Pracownik samorządowy wniósł do Sądu Okręgowego w Szczecinie powództwo o uchylenie pozytywnej oceny okresowej. Jego zdaniem była stronnicza, nierzetelna, więc niezgodna z prawem. Sąd podzielił to stanowisko, wskazując, że pracodawca dopuścił się wielu uchybień. W szczególności dokonał oceny po zbyt krótkim okresie pracy.
Pracodawca złożył apelację. Sąd Apelacyjny w Szczecinie uznał ją za zasadną, ale „z innych przyczyn niż w apelacji wskazanych". Wskazał na brak podstawy prawnej weryfikacji w postępowaniu sądowym pozytywnej oceny okresowej pracownika samorządowego.
– Doniosłość prawną ma tylko ocena negatywna, zważywszy na skutek wynikający z art. 27 ust. 9 ustawy o pracownikach samorządowych – uzasadniała Jolanta Hawryszko, sędzia sprawozdawca. – Zgodnie z tym przepisem uzyskanie dwóch z rzędu negatywnych ocen pociąga za sobą rozwiązanie umowy z pracownikiem. Ocena pozytywna jest oczywiście korzystna i tym samym nie istnieje prawo podmiotowe wymagające sądowej ochrony, które mogłoby zostać naruszone wystawieniem takiej oceny – argumentowała sędzia.
Sąd apelacyjny zwrócił też uwagę na wykreślenie z kodeksu pracy art. 98 i 99, które przewidywały wydanie pracownikowi opinii i gwarantowały możliwość pozwu o odszkodowanie w związku z wydaniem opinii niewłaściwej treści (sygnatura akt: III APa 11/13).
– Ustawodawca zatem nie uznał doniosłości prawnej prawa podmiotowego do odszkodowania za wydanie niesłusznej opinii i nie widział potrzeby dalszej jego ochrony – argumentowała sędzia Hawryszko. – Potwierdzają to przepisy ustawy o pracownikach samorządowych, w której nie ma przepisów przewidujących ochronę sądową dla pracowników po uzyskaniu oceny o treści niezgodnej z oczekiwaniami – wyjaśniała.