W Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu zapadł wyrok w sprawie ZOZ w Krotoszynie, który może mieć znaczenie dla setek szpitali.
Powiatowy ZOZ przeprowadzał zaplanowane operacje wszczepienia endoprotez stawu biodrowego. Zabiegi wykonał w styczniu i lutym 2010 r. na podstawie umowy zawartej z wielkopolskim oddziałem NFZ. I owszem, Fundusz zapłacił ZOZ za operacje, ale zapłatę cofnął w późniejszych miesiącach. Urzędnicy zrobili to na podstawie systemu rozliczeń, jaki obowiązywał szpitale przy sprawozdawaniu wykonanych usług medycznych. Według tego programu NFZ najpierw płaci za usługi ratujące życie, chociażby lecznica udzieliła ich później niż zaplanowanych.
Szpital w Krotoszynie pozwał NFZ.
– Strony łączyła umowa o udzielanie świadczeń zdrowotnych, mocą której szpitalowi należy się zapłata za świadczenia udzielone w jej ramach, i nie ma przepisów prawa, które pozwalałyby NFZ stosować jego metodę rozliczeń – mówi radca prawny Katarzyna Fortak-Karsińska, pełnomocnik Szpitala Powiatowego w Krotoszynie.
Sąd Okręgowy w Poznaniu przyznał rację szpitalowi. Apelację od wyroku wniósł NFZ. Sąd Apelacyjny w Poznaniu nie przyznał także urzędowi racji, utrzymując wyrok sądu pierwszej instancji. Skład orzekający w ustnych motywach wyroku podkreślił, że przyjęta przez NFZ metoda rozliczeń nie wynika z obowiązujących aktów prawnych, bo do nich nie należą zarządzenia prezesa NFZ. One nie mieszczą się w katalogu źródeł prawa określających stosunki NFZ i świadczeniodawców-szpitali. W związku z tym nie mogą regulować sposobu rozliczeń świadczeń.