Kto ma organizować autobusowe przewozy publiczne

Przewozami autobusowymi mają się zająć powiaty, choć nie przygotowały jeszcze żadnych planów.

Publikacja: 29.03.2017 07:37

Kto ma organizować autobusowe przewozy publiczne

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Termin wejścia w życie ustawy o przewozach publicznych był przekładany trzykrotnie. Ma ona obowiązywać od 1 stycznia 2018 r. Samorząd, resort infrastruktury i przewoźnicy dyskutują, kto ma organizować autobusowe przewozy publiczne. Trwa też dyskusja, jak przepisy poprawić, bo nikt nie jest z nich zadowolony. Swoje propozycje ma Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, ale też strona samorządowa. Dopiero po uzgodnieniu stanowisk projekt trafi do Sejmu.

Przedstawiciel Stowarzyszenia Prywatnego Transportu Samochodowego „Bus" z Lublina Stanisław Olczak uważa, że nowelizacja powinna zapewnić bezpieczeństwo już funkcjonujących przewoźników.

– Żaden organ nie ma prawa wydać zezwolenia nowej firmie na obsługę linii, gdyby groziła upadłość już istniejącej – podkreśla.

Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych Dariusz Tarnawski dodaje, że nowy operator na danej linii musi oferować przewozy po takich samych stawkach jak już działający przewoźnik.

Liczą się mieszkańcy

Są samorządy, którym obecna sytuacja odpowiada.

– Pochodzę z wielkopolskiej gminy, mamy w niej tylko jednego prywatnego przewoźnika, który dobrze wykonuje swoje zadania. Mieszkańcy są zadowoleni, mogą dojechać do szkoły, lekarza, do sklepu – opisuje Olga Kaczmarek ze Związku Gmin Wiejskich RP.

– Przy kształtowaniu systemu transportu publicznego priorytetem muszą być potrzeby mieszkańców i strona publiczna musi stać na ich straży – podkreśla Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich. – Zaproponowane rozwiązania muszą kompleksowo zaspokajać potrzeby społeczeństwa, co nie oznacza, że nie mogą się opierać na wolnym rynku – tłumaczy.

Zmieniać z głową

Resort uważa, że transport w obecnym kształcie nie spełnia swej funkcji.

– Jest wiele białych plam na mapie, a przewoźnicy koncentrują się na dochodowych liniach – zauważa Bogdan Oleksiak, dyrektor Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Dlatego ministerstwo zaproponowało wzmocnienie roli samorządu. Samorządowcy twierdzą, że powiaty poradzą sobie z analizą rynku i oceną, które połączenia są deficytowe. Poradzą sobie też z tworzeniem planów transportowych.

– Dotychczas ich tworzenie nie miało sensu, bo jednostki samorządu miały ograniczone narzędzia zarządzania publicznym transportem zbiorowym – tłumaczy Kubalski.

Niezbędne jest też kompleksowe podejście do kursów zyskownych i deficytowych.

– W przeciwnym razie koszty będą przerzucane na stronę publiczną – wyjaśnia Kubalski.

Opinia

Zdzisław Szczerbaciuk, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji

Z autobusowym transportem publicznym wcale nie jest dobrze. W Polsce działa kilkadziesiąt tysięcy przewoźników, podczas gdy w innych krajach najwyżej kilkuset. Średni wiek autobusu w Polsce to 22 lata i co roku ta średnia się podnosi. Jednostki samorządu terytorialnego będą musiały przyjąć do wiadomości, że wolny rynek nie załatwi sprawnego, ogólnodostępnego transportu publicznego. W komunikacji miejskiej samorządy pokrywają 70 proc. kosztów funkcjonowania. W kolejach regionalnych udział finansowania samorządów sięga 96 proc. Samorządy będą musiały wygospodarować środki na funkcjonowanie publicznego transportu zbiorowego.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów