Ministerstwo Rolnictwa to resort, który najlepiej płacił urzędnikom w I półroczu 2009 r. Miesięczna pensja wynosiła tam prawie 6,4 tys. brutto. A przy uwzględnieniu trzynastki – 6,8 tys. zł. Tak wynika z nowego opracowania Kancelarii Premiera. Pozycję lidera osiągnęło po ok. 50-proc. wzroście płac w 2008 r. i kolejnych ok. 2-proc. podwyżkach w pierwszym półroczu 2009. W wielu resortach średnie wynagrodzenia były jednak niższe niż w 2008 r. To efekt wstrzymania lub obniżenia części dodatków, między innymi motywacyjnych dla urzędników służby cywilnej.
[srodtytul]Kto zyskał, kto stracił[/srodtytul]
Przetasowania w wynagrodzeniach spowodowały, że pierwszy raz od dawna najlepiej wynagradzanym resortem nie był resort finansów. Spadło na piątą pozycję wśród resortów. W 2008 r. urzędnicy służby cywilnej zarabiali w MF średnio 7,1 tys. zł (po uwzględnieniu trzynastki). W pierwszym półroczu 2009 r. średnie wynagrodzenie było o 9 proc. niższe. Znowu awansowało Ministerstwo Sportu i Turystyki. Jest teraz drugim resortem pod względem wysokości średniej płacy. W 2008 r. awansowało z pozycji 16. na piątą. Ma to związek m.in. z przygotowaniami do piłkarskich mistrzostw Europy, które odbędą się w Polsce za dwa lata.
Za to najgorzej wynagradzane spośród 18 resortów po raz kolejny okazało się Ministerstwo Skarbu. Miesięczne zarobki w pierwszej połowie ubiegłego roku wynosiły tam niespełna 3,8 tys. zł i były o ok. 80 zł niższe niż na koniec 2008 r. Ale nie jest tajemnicą, że część urzędników uzupełnia pensje wynagrodzeniami za zasiadanie w radach nadzorczych państwowych spółek.
Spośród urzędów płacowym liderem był Urząd Komisji Integracji Europejskiej. Zarobki w nim sięgały 7,2 tys. zł, a biorąc pod uwagę trzynastkę – 7,5 tys. UKE zatrudnia wielu prawników, co jest jednym z powodów wynagrodzeń wyższych niż w wielu innych urzędach. Powyżej 6 tys. płaciły Urząd Lotnictwa Cywilnego oraz Urząd Regulacji Energetyki.