Województwa, które chcą uczestniczyć w podziale pieniędzy z Krajowej Rezerwy Wykonania (512 mln euro), muszą do końca roku złożyć wnioski do Komisji Europejskiej o refundację co najmniej 20 proc. wydatków z funduszy unijnych, które dostały na lata 2007 – 2013.
Jest o co walczyć, bo dodatkowe kwoty, które przypadną regionom, będą zależały od liczby województw, które spełnią kryterium dopuszczające, i od ich miejsca w rankingu. To zaś zależeć będzie od zawartych umów w pięciu głównych obszarach wsparcia (badania i rozwój technologiczny, innowacje, przedsiębiorczość; społeczeństwo informacyjne; transport; energia; ochrona środowiska i zapobieganie zagrożeniom). Liczyć się będzie wartość podpisanych kontraktów w stosunku do wartości środków założonych do wykorzystania na dany cel.
Drugie kryterium dotyczy pieniędzy, które już wydano i które znalazły odzwierciedlenie w deklaracjach złożonych przez zarządy województw do instytucji certyfikującej. Deklaracje są podstawą wniosków o refundację składanych do Komisji Europejskiej.
Kierownictwo Ministerstwa Rozwoju Regionalnego nie wypowiada się o szansach regionów na pieniądze z rezerwy, choćby ze względu na zbliżające się wybory samorządowe. Jednak z zestawienia przygotowanego przez resort już teraz wynika, że ekstra pieniądze na pewno trafią do Opolskiego i Lubuskiego. Pierwsze przekroczyło już próg 20 proc., a drugie jest tego bliskie. – Wielkość wydatków certyfikowanych do Komisji Europejskiej rośnie. Coraz więcej województw zbliża się do progu 20 proc. Do czołówki zalicza się też Wielkopolskie, a przekroczenie progu 20 proc. wydatków certyfikowanych w tym roku powinno być ambicją każdego regionu – mówi Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju, obecnie ekspert BCC. W jego ocenie po środki z rezerwy sięgnie osiem, dziesięć regionów.
Bardziej optymistyczni są sami samorządowcy. Zdaniem Marka Sowy, członka zarządu województwa małopolskiego, środki te trafią do zdecydowanej większości regionów. Podobnego zdania jest Elżbieta Polak, wicemarszałek lubuskiego. – Realizacja programów regionalnych jest zaawansowana. Spodziewam się, że lawina faktur spłynie w drugiej połowie roku. Podobnie jest w innych województwach – tłumaczy. W jej ocenie rezerwą podzielą się regiony, które przekroczyły już pułap 10 proc. wydatków. Jest ich 11.