Rynek ubezpieczeń otwarty na konkurencję

Będą przetargi na polisy grupowe dla urzędników

Publikacja: 28.07.2010 05:12

Rynek ubezpieczeń otwarty na konkurencję

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Urząd Zamówień Publicznych od 2009 r. głosi, że ubezpieczenia grupowe dla pracowników sektora publicznego muszą być zawierane w jednym z trybów zamówieniowych. Dotychczas jednak mało kto się tym przejmował. Prawie wszystkie umowy zawierano z pominięciem tych procedur. Wychodzono bowiem z założenia, że skoro ostatecznie płaci pracownik, to trudno mówić o środkach publicznych. Tymczasem Komisja Europejska w piśmie skierowanym do UZP uznała, że nie ma to żadnego znaczenia. Stronami umowy są bowiem ubezpieczyciel i pracodawca, a nie pracownicy. I to, zdaniem KE, przesądza, że nie da się ominąć procedur przetargowych.

Stanowisko to wzmocnił wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (obecnie: Unii Europejskiej) z 15 lipca (sygn. C-271/08). Sprawa dotyczyła co prawda pracowników komunalnych w Niemczech, ale w pełni odnosi się też do naszego kraju, gdyż chodzi o interpretację przepisów dyrektywy wspólnych dla wszystkich państw UE.

– Po tym wyroku zamawiający powinni mieć już pełną świadomość, że omijając przepisy o zamówieniach, narażają się na odpowiedzialność dyscyplinarną lub finansową, a umowy przez nich zawarte mogą okazać się nieważne – mówi Dariusz Piasta, wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych. Wyrok dotyczył ubezpieczeń emerytalnych, ale można go odnieść także do ubezpieczeń na życie czy polis medycznych.

[srodtytul]Ważne czy nieważne[/srodtytul]

Co z umowami już trwającymi?

– Chociaż oczywiście możemy podejrzewać, że część zawarto niezgodnie z prawem, to nie mamy na ten temat żadnej konkretnej informacji. Jeśli ją otrzymamy, to podejmiemy decyzję o ewentualnej kontroli – wyjaśnia Piasta.

Teoretycznie UZP może złożyć do sądu pozew o stwierdzenie nieważności umowy.

– Nie sądzę jednak, żeby sąd go uwzględnił. Aby umowa została uznana za nieważną, powinna w sposób oczywisty łamać prawo. Tymczasem obowiązek stosowania procedur zamówieniowych dotychczas wcale nie był oczywisty – uważa Przemysław Szustakiewicz z Katedry Prawa Administracyjnego uczelni Łazarskiego.

Artur Wawryło z Centrum Obsługi Zamówień Publicznych zwraca uwagę na trudne do wyobrażenia skutki stwierdzenia nieważności.

– Strony powinny wówczas zwrócić sobie to, co świadczyły. Pracownik musiałby np. oddać odszkodowanie, a ubezpieczyciel składkę – zauważa.

[srodtytul]Górnicy i energetycy[/srodtytul]

Po orzeczeniu Trybunału nie ma wątpliwości, że cały sektor publiczny powinien organizować przetargi lub negocjacje z ogłoszeniem. Co jednak z równie liczną grupą tzw. zamawiających sektorowych (np. kopalnie, elektrownie, koleje)?

– Co do zasady nie widzę powodów, by wyłączyć zamawiających sektorowych ze stosowania prawa zamówień publicznych przy zawieraniu ubezpieczeń grupowych – uważa Piasta.

Artur Wawryło nie zgadza się z tym stanowiskiem.

– Rygorom ustawowym podlegają tylko zamówienia związane z działalnością sektorową, np. kupno wsporników ścian do kopalń. Trudno uznać ubezpieczenia grupowe pracowników za bezpośrednio związane z taką działalnością – przekonuje.

– Wszystko zależy od tego, jak będziemy traktować działalność sektorową. Jeśli szeroko, to ubezpieczenia grupowe również można do niej zaliczyć, jeśli wąsko, to już nie. Ja skłaniałbym się do wąskiej interpretacji – dodaje Szustakiewicz.

Zamawiających sektorowych może ratować próg kwotowy, do którego nie muszą stosować przepisów o przetargach. Wynosi on 387 tys. euro.

[ramka]

[b]PZU Życie dominuje na rynku[/b]

Liczba polis grupowych na życie na koniec 2009 r. wynosiła 360,6 tys. Obejmowały one 22,3 mln osób. Towarzystwa zebrały z nich 16,4 mld zł składek. Wśród ubezpieczycieli największy, bo aż 40-proc., udział w rynku ma PZU Życie (zebrało 6,5 mld zł składek). 16,5 proc. tego tortu należy do TU Europa Życie (własność Leszka Czarneckiego – 2,7 mld zł składek w 2009 r.), a 7 proc. ING Życie (1,1 mld zł). Według danych GUS zatrudnienie w administracji publicznej na koniec 2008 r. wynosiło ok. 920 tys. osób. Można więc szacować, że rynek grupowych ubezpieczeń na życie dla administracji publicznej w 2009 r. był wart ok. 700 mln zł (zakładając, że zatrudnienie w administracji rosło jak w poprzednich latach).

[i]—pro[/i][/ramka]

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

Urząd Zamówień Publicznych od 2009 r. głosi, że ubezpieczenia grupowe dla pracowników sektora publicznego muszą być zawierane w jednym z trybów zamówieniowych. Dotychczas jednak mało kto się tym przejmował. Prawie wszystkie umowy zawierano z pominięciem tych procedur. Wychodzono bowiem z założenia, że skoro ostatecznie płaci pracownik, to trudno mówić o środkach publicznych. Tymczasem Komisja Europejska w piśmie skierowanym do UZP uznała, że nie ma to żadnego znaczenia. Stronami umowy są bowiem ubezpieczyciel i pracodawca, a nie pracownicy. I to, zdaniem KE, przesądza, że nie da się ominąć procedur przetargowych.

Pozostało 85% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów