Urząd Zamówień Publicznych od 2009 r. głosi, że ubezpieczenia grupowe dla pracowników sektora publicznego muszą być zawierane w jednym z trybów zamówieniowych. Dotychczas jednak mało kto się tym przejmował. Prawie wszystkie umowy zawierano z pominięciem tych procedur. Wychodzono bowiem z założenia, że skoro ostatecznie płaci pracownik, to trudno mówić o środkach publicznych. Tymczasem Komisja Europejska w piśmie skierowanym do UZP uznała, że nie ma to żadnego znaczenia. Stronami umowy są bowiem ubezpieczyciel i pracodawca, a nie pracownicy. I to, zdaniem KE, przesądza, że nie da się ominąć procedur przetargowych.
Stanowisko to wzmocnił wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (obecnie: Unii Europejskiej) z 15 lipca (sygn. C-271/08). Sprawa dotyczyła co prawda pracowników komunalnych w Niemczech, ale w pełni odnosi się też do naszego kraju, gdyż chodzi o interpretację przepisów dyrektywy wspólnych dla wszystkich państw UE.
– Po tym wyroku zamawiający powinni mieć już pełną świadomość, że omijając przepisy o zamówieniach, narażają się na odpowiedzialność dyscyplinarną lub finansową, a umowy przez nich zawarte mogą okazać się nieważne – mówi Dariusz Piasta, wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych. Wyrok dotyczył ubezpieczeń emerytalnych, ale można go odnieść także do ubezpieczeń na życie czy polis medycznych.
[srodtytul]Ważne czy nieważne[/srodtytul]
Co z umowami już trwającymi?