Wygrywa ten, kto ma lepsze argumenty

Nie traktujemy w sposób uprzywilejowany żadnej ze stron. Mamy po prostu problem do rozstrzygnięcia, musimy zbadać sprawę i wydać zgodny z naszym sumieniem i naszą wiedzą wyrok – mówi „Rz” Renata Tubisz, prezes Krajowej Izby Odwoławczej

Publikacja: 03.11.2008 07:13

Renata Tubisz, prezes Krajowej Izby Odwoławczej

Renata Tubisz, prezes Krajowej Izby Odwoławczej

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

[b]Niebawem minie rok, odkąd tzw. społecznych arbitrów zastąpiła Krajowa Izba Odwoławcza. Wcześniej spory przetargowe częściej wygrywali wykonawcy, teraz zamawiający. Czym tłumaczyć tę nagłą zmianę trendów w statystyce?[/b]

[b]Renata Tubisz:[/b] Mam dystans do statystki. Dobrze się nią posługiwać, gdy człowiek sobie coś zaplanuje. My jednak, wchodząc na salę rozpraw, nie planujemy przecież, że wygra ta czy druga strona, bo statystycznie tak powinno się to ułożyć. Dlatego nie szukałabym odpowiedzi w statystyce. Nie mamy założonego planu, który musimy wykonać.

[b]Mimo wszystko statystyka pokazuje istniejące trendy. Z pewnością nie daje odpowiedzi, ale pozwala stawiać pytania. Stąd pytanie: dlaczego, odkąd izba zaczęła rozstrzygać sprawy przetargowe, odwróciły się trendy w orzecznictwie?[/b]

Powtarzam, że żaden z członków KIO nie bierze pod uwagę tego, w jaką statystykę układa się ogół wyroków. To postępowanie kontradyktoryjne, w którym decydują racje stron. Ta strona, która ma silniejsze argumenty prawne, wygrywa. Aby odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zapadają takie a nie inne wyroki, musielibyśmy przeanalizować każdą ze spraw z osobna. Dlatego uważam, że statystyka niczego nie tłumaczy – to jedynie zestawienie cyfr. Za każdą z nich stoją indywidualna sprawa i indywidualne argumenty.

[b]Nie uda mi się wydobyć z pani odpowiedzi, czym należy tłumaczyć fakt, że wcześniej wykonawcy częściej wygrywali, a teraz przegrywają?[/b]

Po prostu nie znam odpowiedzi na to pytanie. Zamawiający coraz częściej korzystają z usług profesjonalnych prawników, zewnętrznych firm. Być może to pozwala im lepiej przygotować i przedstawić argumenty popierające ich stanowisko. Zresztą, skoro już mowa o statystyce, to ja również mogłabym się nią posłużyć. Tylko niespełna 10 proc. naszych wyroków jest zmienianych przez sądy okręgowe, do których trafiają skargi. To chyba także o czymś świadczy.

[b]Czyli opinia niektórych bywalców sal rozpraw, że członkowie KIO przychylniejszym okiem spoglądają na zamawiających, jest nieuzasadniona?[/b]

Absolutnie ją odrzucam. Nie traktujemy w sposób uprzywilejowany żadnej ze stron. Mamy po prostu problem do rozstrzygnięcia, musimy zbadać sprawę i wydać zgodny z naszym sumieniem i wiedzą wyrok.

[b]Jednocześnie ciągle znajdujecie się pod presją choćby opinii publicznej. Wciąż przecież mówi się o tym, że inwestycje w Polsce są blokowane przez procedury przetargowe, że jeśli pieniądze nie zostaną wydane na czas, to przepadną.[/b]

Nie bierzemy tego w ogóle pod uwagę. Nie będę powtarzała rzeczy oczywistych, takich jak to, że w wyrokowaniu jesteśmy niezawiśli i niezależni. Nasze rozstrzygnięcia mają minimalny wpływ na terminy realizacji inwestycji. Wyrok powinien być wydany w ciągu 15 dni. Gdy nakazujemy powtórną ocenę ofert, opóźnia to całą procedurę tylko o kilka dni. W wypadku przetargów trwających miesiącami nie ma to więc w praktyce żadnego znaczenia. Trudno zatem mówić o tym, że czujemy presję, nawet gdy wydajemy niekorzystny dla zamawiającego wyrok.

[b]Powróćmy do próby podsumowania niespełna roku funkcjonowania KIO. Czy zastąpienie tzw. społecznych arbitrów profesjonalistami pozytywnie wpłynęło na jakość orzecznictwa?[/b]

Z pewnością zmienił się sposób pracy. Arbitrzy, którzy wcześniej orzekali, dojeżdżali z różnych rejonów Polski na pojedyncze rozprawy. My zajmujemy się tym na stałe i – co najważniejsze – jesteśmy na miejscu. Możemy więc poświęcić więcej czasu na przygotowanie się do rozpraw. Analizujemy dokładnie całą dokumentację przetargową, a zatem trudno nam zarzucić brak wiedzy o sprawie. Oczywiście nie wchodzimy na salę z gotowymi wyrokami i jesteśmy otwarci na argumenty stron na rozprawie, ale dokładnie wiemy, jakie pytania powinniśmy im zadać, żeby sprawę rozstrzygnąć.

[b]Arbitrzy działali pod większą presją czasu?[/b]

Myślę, że tak. Proszę pamiętać, że rozprawy były wyznaczane nierzadko co trzy godziny. I w tym czasie arbitrzy powinni się zmieścić. My mamy większą możliwość decydowania o tym, ile czasu potrzeba na zbadanie sprawy. Przez dziesięć miesięcy orzekania KIO regułą było rozpoznawanie jednej sprawy na dzień przez jeden skład orzekający. Wcześniej na jednej sali odbywały się nawet trzy rozprawy dziennie.

[b]Teraz jednak chyba i prace KIO musiały nabrać przyspieszenia?[/b]

Tak, ale nadal czujemy odpowiedzialność za wydawane wyroki. Aby dotrzymywać 15-dniowego terminu na rozpoznanie sprawy, ustaliliśmy, że każdy z członków KIO rozpoznawać będzie po sześć spraw tygodniowo. Wygląda to tak, że każdy z nas trzy razy w tygodniu orzekać będzie w dwóch sprawach dziennie. Pozostałe dwa dni, a może więcej, poświęcać będziemy na przygotowywanie się do rozpraw i sporządzanie uzasadnień.

[b]Czy to znaczy, że skład osobowy izby jest za mały w stosunku do liczby odwołań?[/b]

Niestety, cztery osoby odeszły – przysięgę na ręce premiera złożyło 25 osób, a teraz jest nas 21. Nie ukrywam więc, że z nadzieją czekamy na tych brakujących czterech orzekających. Egzaminy zostały już zakończone, mam więc nadzieję, że w najbliższym czasie izba zacznie orzekać już w pełnym składzie.

[b]Czy jednak znów nie okaże się, że mimo wszystko jest was za mało? [/b]

Nowelizacja prawa zamówień publicznych zniosła ograniczenia kwotowe dotyczące odwołań. Znacząco zostały też obniżone wysokości wpisu, jaki muszą wpłacać przedsiębiorcy. Można się więc spodziewać, że odwołań będzie dużo więcej.

Nie jestem o tym do końca przekonana. Do wysokości progów unijnych wykonawcy nie mogą domagać się odrzucenia wyżej ocenionych ofert czy wykluczenia wyprzedzających ich wykonawców. Tymczasem właśnie tego rodzaju żądań dotyczyły najczęściej wnoszone odwołania. Proszę też pamiętać, że w wypadku robót budowlanych próg, od którego można złożyć odwołanie w pełnym zakresie, został podniesiony do 5,15 mln euro. Wbrew pozorom sporo było spraw poniżej tej wartości, w których wykonawcy kwestionowali poprawność konkurencyjnych ofert. Niemniej jednak czas pokaże, czy odwołań będzie więcej.

[b]Na izbę spadną jednak także dodatkowe obowiązki.[/b]

Owszem, KIO będzie rozpoznawała zastrzeżenia zamawiających dotyczące wyników kontroli doraźnej oraz zamówień współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej, dokonywanych przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Tych jednak jest niewiele, do tej pory poniżej dziesięciu spraw.

[b]Będziecie też wydawać zgodę na zawarcie umowy przed ostatecznym rozstrzygnięciem protestu.[/b]

Tak, i to rzeczywiście jest dla nas wielka niewiadoma. Wszystko zależy od tego, jak będą się zachowywać zamawiający. Jeśli będziemy zasypywani wnioskami o uchylenie zakazu zawarcia umowy przed ostatecznym rozstrzygnięciem protestu – to jest przed rozstrzygnięciem protestu przez zamawiającego lub rozstrzygnięciem odwołania przez izbę – może pojawić się problem. Tym bardziej że czas na rozpoznanie tych wniosków jest krótki, bo wynosi tylko pięć dni.

[b]Może więc warto byłoby powiększyć skład izby?[/b]

Na pewno, ale niekoniecznie o członków KIO, którzy są powoływani przez premiera i których odwołanie może nastąpić wówczas, gdy nie dają rękojmi należytego wykonywania powierzonej funkcji. Decyzje o zwiększeniu liczby członków izby mogą być podejmowane w sytuacji stabilnego prawa i obserwacji wpływu odwołań w dłuższym okresie. Dzisiaj należałoby zabiegać o większe wsparcie organizacyjne pracy członka KIO, na przykład o pomoc asystencką.

[b]Obowiązująca od 24 października nowelizacja odebrała izbie możliwość unieważnienia postępowań z urzędu. Czy to oznacza, że nawet widząc ewidentne i poważne błędy, będziecie musieli godzić się na to, by przetarg był kontynuowany?[/b]

Nie do końca. Uwzględniając odwołanie, izba może nakazać zamawiającemu wykonanie czynności. Jedną z takich czynności może być właśnie nakazanie unieważnienia postępowania. Różnica polega na tym, że to nie KIO unieważni przetarg, tylko nakaże uczynić to zamawiającemu.

[b]Czyli wykonawcy nadal będą mogli w odwołaniach wnosić o unieważnienie postępowania?[/b]

Jeśli wykażą w postępowaniu protestacyjno-odwoławczym przesłanki ku temu, to jak najbardziej.

[b]Jednym z argumentów za powołaniem KIO była potrzeba ujednolicenia orzecznictwa. Czy udało się to osiągnąć?[/b]

Z pewnością nie do końca. Dlatego też chcemy rozpocząć tezowanie naszych wyroków. Po ich analizie będziemy wybierać te, które – naszym zdaniem – świadczą o linii orzeczniczej, i je publikować. Oczywiście w żaden sposób nie będzie to wiązać osób orzekających.

[b]Kto będzie decydował o tym, który wyrok powinien zostać upowszechniony?[/b]

Chcemy, aby to była praca etapowa. Analizą orzeczeń zająłby się powołany przez nas zespół redakcyjny, ale ostatecznego wyboru dokonaliby członkowie izby.

[b]Na koniec chciałbym zapytać, co pani zdaniem powinno się zmienić w prawie zamówień publicznych?[/b]

Przede wszystkim życzyłabym sobie, aby nie było zmieniane aż tak często, jak do tej pory. Gdybym zaś miała coś zmieniać, to uprościłabym procedurę rozpoznawania odwołań. Przykładem mogą być posiedzenia, na których rozpoznajemy przesłanki formalne związane z odwołaniem. Ustawa mówi, że są one niejawne, ale już w rozporządzeniu wykonawczym mowa jest o udziale stron. Tymczasem często ich udział jest zbędny, gdyż z dokumentacji jednoznacznie wynika, że odwołanie musi zostać odrzucone np. z powodu uchybienia terminom. Decydowanie o tym na posiedzeniu niejawnym, w dosłownym tego słowa znaczeniu, oszczędziłoby czasu zarówno nam, jak i samym uczestnikom postępowania odwoławczego.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara