Sposób obliczania terminu wnoszenia protestów często był przedmiotem kontrowersji. Podstawowym punktem spornym był moment rozpoczęcia biegu tego terminu, czyli od kiedy można uznać, że wykonawca powziął wiadomość o okolicznościach stanowiących podstawę wniesienia protestu (art. 180 ust. 2 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=247401]prawa zamówień publicznych[/link]).
[srodtytul]Liczą się tradycyjne formy...[/srodtytul]
Problem dotyczył praktycznie wszystkich postępowań, w których zamawiający miał obowiązek publikowania informacji o dokonanej czynności na stronie internetowej (m.in. ogłoszenie o zamówieniu, modyfikacja treści specyfikacji istotnych warunków zamówienia, zawiadomienie o wykluczeniu wykonawcy z postępowania, odrzuceniu oferty i wyborze oferty).
Kontrowersje te znajdowały wyraz w sprzecznych wyrokach zespołów arbitrów i Krajowej Izby Odwoławczej. W niektórych przypadkach arbitrzy wiązali skutki prawne wyłącznie z tradycyjnymi formami przekazywania informacji.
„Zamawiający ma obowiązek przede wszystkim o swoich decyzjach informować wykonawców za pomocą pism i ewentualnie faksu, a dopiero dodatkowo w formie informacji umieszczonej na swojej stronie internetowej. Wszelkie skutki prawne (w tym termin wniesienia protestu – przyp. A.S.) mogą być związane z datą otrzymania pisma informującego o decyzji zamawiającego, a nie z datą jego opublikowania na stronie internetowej” – [b]wynika z wyroku zespołu arbitrów z 20 lipca 2007 r. (UZP/ZO/0-860/07)[/b].