Nie zawsze można złożyć odwołanie

W mniejszych przetargach firmy nie mogą składać odwołań, w których podważałyby poprawność konkurencyjnych ofert – wynika z orzecznictwa Krajowej Izby Odwoławczej

Aktualizacja: 19.02.2009 06:55 Publikacja: 19.02.2009 06:00

Nowelizacja prawa zamówień publicznych wprowadziła istotne zmiany związane z wnoszeniem odwołań od rozstrzygnięć protestów dotyczących przetargów. Przed 24 października 2008 r. wykonawcy mogli wnieść odwołanie, jeśli wartość zamówienia wynosiła co najmniej 133 tys. euro (w przetargach organizowanych przez administrację centralną) lub 206 tys. euro (w przetargach samorządowych). Nie miało przy tym znaczenia, czy chodzi o dostawy, usługi czy też roboty budowlane.

Poniżej tych progów przysługiwało jedynie prawo do wnoszenia protestów. Te jednak były rozstrzygane jedynie przez zamawiających, którzy zresztą mogli pozostawić je bez odpowiedzi (brak reakcji był i jest uznawany za oddalenie protestu).

[srodtytul]Niektórzy mniej, inni więcej praw[/srodtytul]

Sytuacja zmieniła się diametralnie po wejściu w życie nowych przepisów. Pozwoliły one wnosić odwołanie w wypadku wszystkich zamówień publicznych (czyli takich, których wartość przekracza 14 tys. euro). Wprowadziły jednak pewne ograniczenia. Zgodnie z art. 184 ust 1a pzp poniżej tzw. progów unijnych (patrz ramka) odwołanie przysługuje wyłącznie od rozstrzygnięcia protestu dotyczącego:

- wyboru trybu negocjacji bez ogłoszenia, zamówienia z wolnej ręki i zapytania o cenę,

- opisu sposobu oceny spełniania warunków udziału w postępowaniu,

- wykluczenia wykonawcy z postępowania o udzielenie zamówienia,

- odrzucenia oferty.

Co to oznacza w praktyce? Jeśli chodzi o zamówienia na dostawy i usługi, uprawnienia wykonawców wzrosły. Wcześniej poniżej progów unijnych w ogóle nie mogli składać odwołań. Teraz uprawnienie to przysługuje im, choć w ograniczonym zakresie.

W wypadku zamówień na roboty budowlane prawa firm zostały zdecydowanie ograniczone. Wcześniej od kwoty 133 tys. lub 206 tys. euro (w zależności od tego, kto organizował przetarg) ich odwołania mogły dotyczyć wszystkiego. Teraz aż do 5,15 mln euro przysługuje im prawo odwołania w zakresie kilku zaledwie czynności.

[srodtytul]Prawnicy nie są zgodni[/srodtytul]

Intencją ustawodawcy było, aby poniżej progów unijnych firmy nie mogły podważać poprawności ofert konkurencji, ale jedynie broniły swoich. Część prawników uważa jednak, że art. 184 ust 1a pozwala domagać się wykluczenia innych wykonawców i odrzucenia ich ofert. Zwracają uwagę, że podczas prac legislacyjnych wypadło jedno, kluczowe słowo. W projekcie mowa była o tym, że odwołanie przysługuje wyłącznie od rozstrzygnięcia protestu dotyczącego „czynności” wykluczenia wykonawcy i odrzucenia oferty. Tymczasem w uchwalonym art. 184 ust. 1a pzp mówi już o protestach dotyczących wykluczenia wykonawcy i odrzucenia oferty. Zdaniem niektórych ekspertów przepis pozwala składać odwołanie także wtedy, gdy w proteście domagano się odrzucenia cudzej oferty (lub wykluczenia wykonawcy). Taki protest też bowiem „dotyczy odrzucenia oferty”.

[srodtytul]Orzecznictwo jest jednolite[/srodtytul]

Krajowa Izba Odwoławcza [b]nie ma jednak wątpliwości, że poniżej progów unijnych nie wolno w odwołaniu kwestionować poprawności cudzych ofert. [/b]Kwestię tę rozstrzygnięto w kilkunastu już postanowieniach, za każdym razem na niekorzyść odwołujących się przedsiębiorców.

– Odwołujący nie oprotestował czynności wykluczenia go z postępowania i odrzucenia jego oferty, a zaniechanie odrzucenia ofert innych wykonawców wyżej od niego uplasowanych w rankingu cenowym. Izba zobowiązana jest odrzucić odwołanie – uzasadniła postanowienie z 22 grudnia 2008 r. przewodnicząca Marzena Ordysińska [b](KIO/UZP 1446/08)[/b].

– W świetle art. 184 ust. 1a odwołanie przysługuje od rozstrzygnięcia protestu, który dotyczy ściśle określonych czynności, którymi są: czynność wykluczenia wykonawcy z postępowania i odrzucenia jego oferty. W katalogu tym nie ujęto natomiast przypadków zaniechania czynności. (...) [b]Odwołanie będzie przysługiwać jedynie temu wykonawcy, wobec którego, w wyniku rozstrzygnięcia protestu, zamawiający podtrzyma lub podejmie decyzję o wykluczeniu lub odrzuceniu jego oferty[/b] – napisała z kolei w uzasadnieniu postanowienia z 27 stycznia 2009 r. przewodnicząca Izabela Kuciak [b](KIO/UZP 61/09)[/b]. Podobne wnioski płyną też z postanowień o sygnaturach: [b]KIO/UZP 1359/08, KIO/UZP 1375/08.[/b]

[ramka][b]Co to są progi unijne[/b]

Są to kwoty, od których jest uzależniony obowiązek przesyłania ogłoszeń o zamówieniach Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich. Wynoszą one:

[b]- 133 tys. euro – dla dostaw i usług (administracja centralna),

- 206 tys. euro – dla dostaw i usług (administracja samorządowa),

- 412 tys. euro – dla dostaw i usług (zamówienia sektorowe),

- 5,15 mln euro – dla robót budowlanych (wszyscy zamawiający)[/b].[/ramka]

Nowelizacja prawa zamówień publicznych wprowadziła istotne zmiany związane z wnoszeniem odwołań od rozstrzygnięć protestów dotyczących przetargów. Przed 24 października 2008 r. wykonawcy mogli wnieść odwołanie, jeśli wartość zamówienia wynosiła co najmniej 133 tys. euro (w przetargach organizowanych przez administrację centralną) lub 206 tys. euro (w przetargach samorządowych). Nie miało przy tym znaczenia, czy chodzi o dostawy, usługi czy też roboty budowlane.

Poniżej tych progów przysługiwało jedynie prawo do wnoszenia protestów. Te jednak były rozstrzygane jedynie przez zamawiających, którzy zresztą mogli pozostawić je bez odpowiedzi (brak reakcji był i jest uznawany za oddalenie protestu).

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr