Zamawiający w przetargach publicznych, np. instytucje państwowe i jednostki samorządu terytorialnego, mają zyskać większy wpływ na wybór podwykonawców i na to, by otrzymywali oni wynagrodzenie. Nowelizację prawa zamówień publicznych dotyczącą właśnie podwykonawstwa opracował Urząd Zamówień Publicznych.
– Praktyka pokazała, że te kwestie wymagają szerszego uregulowania – wyjaśnia Jacek Sadowy, prezes UZP.
Projekt mówi m.in. o solidarnej odpowiedzialności zamawiającego i wykonawcy za zobowiązania wobec podwykonawcy. Warunkiem jest tu wcześniejsze zaakceptowanie umowy przez zamawiającego.
– Obecnie taka solidarna odpowiedzialność jest przewidziana w kodeksie cywilnym, ale tylko w odniesieniu do robót budowlanych. Chcemy ją rozszerzyć na wszystkich podwykonawców, także dostawców czy usługodawców – mówi „Rz" Rafał Jędrzejewski, dyrektor departamentu prawnego UZP. Ten zapis ma mobilizować zamawiających, by na każdym etapie dbali o interes tych mniejszych przedsiębiorstw.
– Jeśli wykonawca nie rozliczy się z nimi, będą mogli stosować sankcje, m.in. kary umowne – tłumaczy dyrektor Jędrzejewski. – Jeżeli to nie przyniesie rezultatu, będzie mógł sam wypłacić wynagrodzenie bezpośrednio podwykonawcom z wynagrodzenia należnego generalnemu wykonawcy. A ostatecznym środkiem będzie możliwość zapłaty z zabezpieczenia, które już dziś wykonawcy generalni ustanawiają na poczet należytego wykonania zamówienia.