- nie egzekwowano lub słabo nadzorowano wykonawców umów na utrzymanie zieleni przydrożnej.
Przygotowanie do zimowego utrzymania dróg w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz w jej oddziałach w Gdańsku, Łodzi, Olsztynie i we Wrocławiu przebiegało nieterminowo i niewłaściwie. Stwierdzono wielotygodniowe opóźnienia, w skrajnym przypadku wynoszące nawet 90 dni.
Mimo rażących różnic w kosztach bieżącego utrzymania 1 km drogi, GDDKiA za najbardziej ekonomiczny i optymalny uznała system „Utrzymaj Standard". System ten został wdrożony przez wojewódzkie oddziały Generalnej Dyrekcji, mimo iż kalkulacje kosztów wskazały, że nie było to zawsze rozwiązanie najkorzystniejsze. W ocenie NIK, Generalny Dyrektor przedwcześnie i bez uzasadnienia uznał, że utrzymanie dróg krajowych w modelu „Utrzymaj Standard" jest bardziej ekonomiczne.
Kontrola NIK wykazała, że ryczałtowe rozliczanie zimowego utrzymania dróg w systemie Utrzymaj Standard nie zawsze jest rozwiązaniem najkorzystniejszym (np. w przypadku łagodnych zim). W ocenie NIK zastosowanie np. mieszanego modelu rozliczeń zimowego utrzymania dróg (prace wykonywane częściowo własnym nakładem GDDKiA i częściowo na podstawie zawartych umów/kontraktów) bywa nie tylko tańsze, ale pozwala też na ponoszenie tylko rzeczywistych kosztów zimowych akcji drogowych. Analizy wykonane przez NIK dla wybranych przypadków pokazały, że np. w woj. warmińsko-mazurskim koszty utrzymania jednej z dróg w systemie mieszanym w trzech kwartałach były niższe aż o 1,66 mln zł, tj. o 33 tys. zł/km (o 73 proc) od kosztów jej utrzymania w modelu „Utrzymaj standard"; a z kolei koszt utrzymania innej drogi w woj. zachodniopomorskim w modelu „Utrzymaj standard" w 2014 r. był wyższy od kosztu utrzymania tej drogi w modelu mieszanym w 2015 r. (w tych samych miesiącach i przy tych samych założeniach metodologicznych) o ponad 13 tys. zł/km (za dwa miesiące).
Umowy zawierane na zimowe utrzymanie dróg krajowych nie były poprzedzone rzetelną weryfikacją ofert, nie zawsze wystarczająco dokładnie sprawdzano też zadeklarowany przez wykonawców sprzęt, niezbędny do zimowych akcji drogowych.
Łódzcy i olsztyńscy drogowcy nie sprawdzali lub sprawdzali nierzetelnie sprawność stanu technicznego sprzętu deklarowanego w umowach przez wybranych wykonawców zimowego utrzymania dróg. W efekcie znaczna część pojazdów, których zadaniem miało być zimowe utrzymanie dróg krajowych nie posiadała okresowych badań technicznych, ani nie spełniała parametrów wymaganych przez Generalną Dyrekcję. Z ustaleń kontroli wynika, że mimo stwierdzonych braków pojazdy te w okresie zimowym były wykorzystywane.