Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 26.12.2019 10:25 Publikacja: 26.12.2019 10:25
Foto: Adobe Stock
Sprawa ujawnienia list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa na gruncie prawa została ostatecznie rozstrzygnięta prawomocnym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 28 czerwca 2019 r., I OSK 4282/18. Argumenty zawarte w uzasadnieniach wyroku NSA oraz poprzedzającego go wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 29 sierpnia 2018 r. są klarowne i przekonywujące. W tysiącach innych spraw z zakresu dostępu do informacji publicznej wyrok taki kończy spór między obywatelem żądającym informacji a organem zobowiązanym do jej udostępnienia. Nie stało się tak jednak w tym wypadku, o czym zadecydowała nie tyle skomplikowana czy nietypowa materia ale względy polityczne. Tylko w ten sposób tłumaczyć można bezprecedensowe zaangażowanie Prezesa UODO oraz wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Po blisko dwóch latach od złożenia wniosku załączniki do zgłoszeń kandydatów wciąż pozostają tajne a w mediach trwa zażarta dyskusja, w ramach której powtarzane są wciąż te same argumenty. Dyskusja ta tworzyć ma mylne wrażenie, że sprawa pod względem prawnym jest co najmniej skomplikowana. Warto więc rozprawić się z tezami podnoszonymi przez zwolenników tajności podpisów sędziów pod zgłoszeniami kandydatów do KRS.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Śmierć jednego z rodziców lub obu wiąże się z koniecznością podziału majątku, który po sobie zostawili. Dziedzic...
Skarbówka twierdzi, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego o uldze meldunkowej nie obowiązuje. I nie chce się zajmow...
Warszawski sąd okręgowy przyznał odszkodowanie pracownicy sklepu, która - wbrew zapewnieniom pracodawcy - po pow...
Zamieszany w tzw. aferę hejterską sędzia Jakub Iwaniec z Warszawy miał pod wpływem alkoholu wjechać w drzewo. Je...
Zasiedzenie działki okazało się niemożliwe, bo inne osoby parkowały na niej auta i wyrzucały śmieci.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas