W dużych miastach powstaną wyspecjalizowane sądy rozpoznające określone kategorie spraw, np. będzie to sąd karny, sąd gospodarczy czy sąd cywilny.
W obecnym systemie sędziowie sądów okręgowych, a zwłaszcza apelacyjnych, rozpoznają dużo mniej spraw niż sędziowie sądów rejonowych. Dysproporcje są zbyt duże, by tłumaczyć je wyższym stopniem skomplikowania spraw – twierdzi MS. Wybór padł więc na sądy apelacyjne. Jako argument MS przytacza liczby. W 2018 r. do sądów apelacyjnych wpłynęło ok. 118 tys. spraw, a do sądów rejonowych ok. 14 mln, czyli ponad sto razy więcej. W tym samym roku sędzia sądu apelacyjnego załatwił przeciętnie 209 spraw, sędzia sądu okręgowego – 289, a sędzia sądu rejonowego – 820.
– Im mniejsza struktura, tym mniejsza biurokracja i administracja – ocenia sędzia Aneta Łazarska z Sądu Okręgowego w Warszawie. Zastanawia się jednak, jak ten pomysł przełoży się na praktykę. – Dostrzegam zagrożenie dla zasady nieprzenaszalności sedziów – mówi sędzia Łazarska.
Funkcjonujące dziś wydziały będą zastąpione przez kancelarię sądu i biura sędziów. Przygotowaniem postępowań i czynnościami po ich zakończeniu zajmie się kancelaria sądu złożona z referendarzy sądowych. Do sędziego, wspomaganego przez biuro (ze stałym asystentem i sekretarzem), będzie należało merytoryczne rozpoznanie sprawy. Sędzia miałby mieć swobodę indywidualnej organizacji pracy swojego biura. Kompetencje referendarzy i asystentów zostaną odpowiednio poszerzone.
Założenia głoszą, że każdy sędzia stanie się sędzią sądu powszechnego o ujednoliconym statusie, niezależnie od tego, w którym sądzie będzie orzekał. Dokument zakłada rotacyjne orzekanie sędziów w sądzie pierwszej instancji i w sądzie odwoławczym. Jednolity status sędziego miałby spowodować, że wynagrodzenia sędziów będą jednakowe, a różnicowałby je tylko staż pracy każdego sędziego. Nie byłoby także potrzeby przeprowadzania procedur konkursowych na wyższe stanowisko sędziowskie.
Więcej kontroli społecznej
Ministerstwo Sprawiedliwości ujawniło, że pracuje także nad wprowadzeniem do sądownictwa powszechnego czynnika społecznego, ale innego niż ławnicy. O co chodzi?