Coraz częściej słychać, że wojna toczy się między dwoma grupami sędziów, a jej efekt uderzy w całe środowisko...
Nie mam wątpliwości, że tak właśnie będzie. W dłuższym okresie skutki tych postaw dotkną całego środowiska sędziowskiego. Odium spadnie na wszystkich sędziów.
Czyli poprawa wizerunku sądów i sędziów, o której jeszcze tak niedawno mówiono, osiąga zupełnie inny skutek? Ratowanie wizerunku najwyraźniej nie wychodzi środowisku.
Cóż, tak właśnie się dzieje, co wydaje się być oczywiste dla każdego obserwatora życia publicznego.
Pan też jest sędzią, który od miesięcy musi się liczyć z ostrą krytyką sporej liczby kolegów i koleżanek z sądów. Czy może pan powiedzieć, że pana też dotyka hejt?
Jestem oceniany niezwykle krytycznie, niemniej uważam, że osoby podejmujące tę krytykę, wyrażając ją otwarcie, a zatem występując pod swym nazwiskiem, nie przekroczyły dotąd granic dopuszczalnej oceny czynności funkcjonariusza publicznego poddanego kontroli społecznej. Krytyka, o której mowa, bywa formułowana w sposób bardzo kategoryczny i w wielu wypadkach nie zgadzam się z nią, niemniej zasadniczo mieści się ona w granicach dyskusji publicznej. Anonimowych wypowiedzi, formułowanych na innej zupełnie płaszczyźnie, nie uważam rzecz jasna za krytykę. Odmiennie oceniam publikacje dotyczące moich zastępców, które w szeregu wypadków są intencjonalnie fałszywe i wręcz obelżywe. Wbrew oczekiwaniom autorów nie wpłyną one w ogóle na czynności służbowe rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych ani jego zastępców.
Trudno dziś być rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych? To są wyjątkowe czasy?
Zawsze było trudno. Chodzi przecież o weryfikację zachowań kolegów, koleżanek. Mamy czas gorącej debaty publicznej. Debaty, w której używany jest emocjonalny, ostry, czasem wręcz brutalny język. Działania rzecznika postrzegane są jako kontrowersyjne. Jeśli więc pyta pani, czy jest trudno, to odpowiem: tak, jest trudno.
Funkcja rzecznika dyscyplinarnego jest rzeczywiście specyficzna, ale ma pan już pewne doświadczenie. Dziś trudniej ją pełnić niż kiedyś?
Ze względu na okoliczności tak. Wielu sędziów podejmuje się aktywności o charakterze politycznym, czyli naruszającej art. 178 konstytucji. I to determinuje działania rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców.
Piotr Schab jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie, karnistą, od 4 czerwca 2018 r. rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych. Na czteroletnią kadencję powołał go Zbigniew Ziobro. Od września 2018 r. jest też członkiem zespołu do spraw czynności ministra sprawiedliwości podejmowanych w postępowaniu dyscyplinarnym sędziów i asesorów.