Z mieszanymi uczuciami środowisko sędziowskie przyjmuje propozycję podwyżek. Uważa, że mogą być większe.
W swoich opiniach Krajowa Rada Sądownictwa i Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia zgadzają się na ministerialne propozycje, choć twierdzą, że nie ma powodu do prawdziwego zadowolenia.
– Nie podoba nam się sposób ustalania wynagrodzenia na podstawie kwoty bazowej – podkreśla sędzia Stanisław Dąbrowski, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa.
– Kwota bazowa jest dowolnie ustalana przez władze polityczne, jej waloryzacja była wielokrotnie wstrzymywana, więc z każdym rokiem odbiega ona coraz bardziej od średniego wynagrodzenia w kraju – twierdzi Iustitia.
Jednym słowem, sędziowie uważają, że taki sposób wynagradzania jest niesprawiedliwy. Chcieliby powiązania swojej pensji z kondycją gospodarki, a dokładnie ze średnim wynagrodzeniem w niej. To pierwszy powód niezadowolenia. Drugi – że na wyższe pensje będą musieli poczekać do przyszłego roku. Środowisko przypomina, że podwyżki obiecano im już w tym roku, ale to, co dostali – znaczna część sędziów netto mniej niż 100 zł – ich nie satysfakcjonuje. Sędziowie nie przyjmują do wiadomości, że budżet na rok 2008 nie pozwala na żadne zmiany.