Sędziowie mogą pozwać Kochanowskiego do sądu

Środowisko sędziów jest oburzone sugestią rzecznika praw obywatelskich, iż w akcji protestacyjnej chcą oni korzystać ze zwolnień lekarskich

Aktualizacja: 28.03.2008 07:22 Publikacja: 28.03.2008 03:33

„Sędziowie nie powinni brać zwolnień lekarskich ani urlopów na żądanie po to, by wymusić podwyżki wynagrodzeń. Przeprowadzenie protestu w takiej formie nie licuje z powagą sprawowanego urzędu” – to między innymi te słowa rzecznika praw obywatelskich oburzyły środowisko sędziowskie.

Znalazły się one w wystąpieniu Janusza Kochanowskiego z 18 marca 2008 r. do Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Na reakcję sędziów nie trzeba było długo czekać. Najkrócej mówiąc, domagają się oni odwołania „kłamliwych i obraźliwych insynuacji” i zapowiadają wystąpienie na drogę sądową o ochronę dobrego imienia. Co najbardziej ich dotknęło? To, że rzecznik sugeruje, iż sędziowie będą korzystali z lewych zwolnień lekarskich.

– Skorzystanie z takiego zwolnienia w sytuacji, gdy jest się zdrowym, to nic innego jak oszustwo, wyłudzenie i posłużenie się dokumentem stwierdzającym nieprawdę – mówi „Rz” sędzia Konrad Wytrykowski, który napisał w tej sprawie list otwarty do rzecznika. – Nigdy nie myśleliśmy o takiej formie protestu – twierdzi sędzia Aleksandra Rutkowska.

Środowisko zabolało również twierdzenie rpo, iż akcja w formie urlopu na żądanie jest wymierzona w społeczeństwo. – To nieprawda. Wszystkie wokandy zaplanowane na konkretny dzień zostały z wyprzedzeniem przeniesione na inny. O zmianie wiedzą strony i świadkowie, nikt na tym nie ucierpi – dodaje sędzia Cezary Skwara.

– Sędziowie nie mają prawa do strajku – podtrzymuje w rozmowie z „Rz” Janusz Kochanowski. Mówi, że jeśli zamierzają je obejść, biorąc urlop na żądanie czy przedstawiając zaświadczenia lekarskie, to po prostu nadużywają prawa – by nie powiedzieć, że je łamią. Przypomina, że to przecież nikt inny jak właśnie oni powinni stać na straży jego przestrzegania.

Rzecznik zastrzega, że tak jak każda grupa zawodowa, sędziowie też mają prawo walczyć o poprawę warunków finansowych i godne pensje, ale nie wszelkimi sposobami. Twierdzi, że zapowiadany urlop na żądanie czy nagła choroba wszystkich sędziów są niedopuszczalne. – Pierwsza z tych form protestu może zdezorganizować pracę sądu, druga może wprost rodzić podejrzenia, że zaświadczenia lekarskie są fałszowane, czyli sędziowie biorą udział w oszustwie – mówi. Dodaje, że każdy ma prawo wezwać każdego przed sąd. To odpowiedź na zapowiedź środowiska.

Sędziowie podkreślają także, że wbrew temu, do czego sprowadzono ich protest, nie chodzi tylko o zarobki. „Chcemy też naprawy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Ważne jest, aby był niezależny od władzy politycznej, aby w obrębie zawodu sędziego były jasne kryteria naboru do zawodu, oceny pracy i kryteria awansu” – pisze sędzia Wytrykowski do rzecznika. Zapewnia, że przystępując do protestu, chcą dać wyraz rozgoryczeniu i desperacji. – Mamy dość niewypełniania przez władzę ustawodawczą i wykonawczą postanowień konstytucji, mamy dość lekceważenia, niedomówień i obietnic bez pokrycia – twierdzą nasi rozmówcy. W sprawie akcji protestacyjnej środowisko jest jednak podzielone. Najbardziej rozgoryczeni są sędziowie sądów rejonowych. Wojciech Małek, sędzia warszawskiego sądu okręgowego, deklaruje, że nie weźmie udziału w żadnej akcji, bo zawód sędziego wyklucza takie zachowanie. Przyznaje jednak, że rozumie rozgoryczenie młodszych kolegów.

„... Nadużywanie w ramach planowanej akcji protestacyjnej instytucji urlopu na żądanie oraz uprawnień związanych z niezdolnością do pracy w związku z chorobą musi prowadzić do zakłócenia funkcjonowania sądów powszechnych i w rezultacie naruszać prawa obywatela do rozpatrzenia sprawy przez sąd w rozsądnym terminie, gwarantowanego w Konstytucji RP...”.„... Takie działania sędziów, sprowadzające się w istocie rzeczy do obejścia zakazanego prawa do strajku, mogą być uznane za nie do pogodzenia z powagą sprawowanego urzędu. Apeluję o przyspieszenie prac nad opracowaniem rozwiązań systemowych w zakresie wynagrodzeń sędziowskich oraz o podjęcie przewidzianych prawem działań, przeciwdziałających wykorzystaniu instytucji urlopu na żądanie oraz krótkotrwałej niezdolności do pracy w ramach planowanej akcji protestacyjnej sędziów”.

„Sędziowie nie powinni brać zwolnień lekarskich ani urlopów na żądanie po to, by wymusić podwyżki wynagrodzeń. Przeprowadzenie protestu w takiej formie nie licuje z powagą sprawowanego urzędu” – to między innymi te słowa rzecznika praw obywatelskich oburzyły środowisko sędziowskie.

Znalazły się one w wystąpieniu Janusza Kochanowskiego z 18 marca 2008 r. do Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Pozostało 91% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"