Wczoraj odbyła się konferencja KRS poświęcona reformie zawodu sędziego. Nie wszystkim uczestnikom podoba się pomysł, aby asesorzy stali się sędziami grodzkimi. Wielu jest zdania, że reforma powinna być głębsza. – To najlepszy moment, by uczynić z urzędu sędziego ukoronowanie kariery prawniczej – twierdzili uczestnicy konferencji.

Żeby jednak tak się stało, radykalnie muszą wzrosnąć sędziowskie zarobki. – Nie myślimy, że mamy zarabiać tyle, ile wzięci adwokaci, ale przyszedł czas na walkę o godziwe wynagrodzenie – mówił Stanisław Dąbrowski, przewodniczący KRS.

– Zapewniam, że w wielu miejscach w Polsce zarobki sędziów są konkurencyjne z adwokackimi – mówiła z kolei Joanna Agacka-Indecka, prezes NRA.

Już za rok nieunikniona stanie się reforma zawodu sędziego i przy tej okazji można zmienić obowiązujący dziś model. Z sal rozpraw znikną asesorzy. Zamiast nich prawdopodobnie pojawią się sędziowie grodzcy. – To kompromisowe rozwiązanie i ma swoje wady – przyznaje KRS.

Więcej jednak mówi o zaletach. Na przykład z asesorem, który nie doczeka się powołania, trzeba się natychmiast rozstawać, a jeśli sędzia grodzki nie trafi do wyższej instancji, może nadal orzekać w najdrobniejszych sprawach. Kolejna zaleta to powołanie na czas nieoznaczony gwarantujący pełną niezawisłość.