Ekspert: Sytuacja w TK wymaga ingerencji Sejmu. Pomoże ustawa czy uchwała?

Potrzebny jest kompromis wszystkich sił politycznych wokół Trybunału Konstytucyjnego, widać upadek jego autorytetu – mówi dr Tomasz Zalasiński, radca prawny w DZP, członek zespołu ekspertów Fundacji Batorego.

Aktualizacja: 07.02.2024 06:21 Publikacja: 07.02.2024 03:00

Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny

Foto: Fotorzepa / Robert Gardziński

Jak naprawić Trybunał Konstytucyjny?

Sytuacja wymaga pilnej ingerencji władzy ustawodawczej. Erozja tej instytucji oraz stopień jej upolitycznienia są już bowiem tak znaczne, że Trybunał utracił zdolność do prawidłowego wypełniania swych konstytucyjnych funkcji i zadań. Diagnoza ta jest oczywista dla wszystkich, niezależnie od poglądów politycznych. Dlatego pierwszym krokiem w kierunku naprawy Trybunału Konstytucyjnego powinna być próba zbudowania szerokiego porozumienia politycznego, obejmującego także opozycję. Nie mówię tu o jego przejęciu, lecz odbudowaniu niezależnego i niezawisłego sądu konstytucyjnego.

Konieczna będzie ustawa konstytucyjna, gdyż jedynie tą drogą da się wzmocnić gwarancje niezależności Trybunału Konstytucyjnego i odtworzyć go od podstaw w rozsądnym terminie. Ponadto konieczne jest uchwalenie nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, a także wyjaśnienie sytuacji z tzw. dublerami sędziów, czyli osobami nieuprawnionymi do orzekania, powołanymi do Trybunału Konstytucyjnego na miejsca już zajęte. Mamy zatem trzy instrumenty naprawy: ustawa konstytucyjna, ustawa o TK i uchwały Sejmu dotyczące tzw. dublerów.

Zacznijmy może od uchwał, bo o tym się teraz najgłośniej mówi. Opozycja grzmi, że uchwałami nie można zmieniać konstytucyjnego porządku państwa.

W 2015 r. unieważniono jednak prawidłowy wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego i wybrano owych „dublerów”. Skutkiem tego dziś zasiadają w nim trzy osoby nieuprawnione do orzekania, których działalność kładzie się cieniem na ustroju konstytucyjnym państwa. Należy bowiem przypomnieć, że wadliwość ich wyboru stwierdził zarówno Trybunał Konstytucyjny (sygn. K 34/15 i K 35/15), jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka (sprawa Xero Flor i M.L. przeciwko Polsce), a orzeczenia z ich udziałem przestały być respektowane zarówno w krajowym, jak i międzynarodowym porządku prawnym.

Te orzeczenia TK i ETPC wymagają niezwłocznego wykonania, co jest możliwe w drodze uchwały Sejmu stwierdzającej nieważność wyboru „sędziów dublerów”. W ten sposób należne miejsca w TK zajęliby sędziowie wybrani prawidłowo, ale dotąd niedopuszczeni do orzekania ze względu na zwłokę w przyjęciu ślubowania.

Wątpliwości budzi też wybór sędziów Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza, bo wybrano ich, gdy osiągnęli wiek przejścia w stan spoczynku. Czy w tym przypadku też można sprawę załatwić uchwałą Sejmu?

W tym zakresie sprawa nie jest już tak oczywista i jednoznaczna jak w przypadku „sędziów-dublerów”. Należy się zgodzić, że Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz zostali powołani na stanowiska sędziów TK z wadą prawną. Można mieć natomiast wątpliwości, czy jest to wada na tyle poważna, by uzasadniała stwierdzenie nieważności ich wyboru. Argumentacja zwolenników wygaszenia mandatów tych sędziów opiera się bowiem na kaskadowym odesłaniu do kilku ustaw. Nie ma tu jednoznaczności. Dostrzegam ryzyko, że ETPC, rozważając tę kwestię, mógłby w przyszłości dać pierwszeństwo zasadzie trwałości kadencji sędziów TK.

No to omówmy scenariusz nr 2, czyli zmianę samej konstytucji.

Ingerencja ustawodawcy na poziomie konstytucyjnym jest jedyną drogą, która pozwoliłaby na niezwłoczne przywrócenie porządku konstytucyjnego w TK i odbudowanie go od podstaw. Dla jej podjęcia konieczny jest jednak konsensus polityczny obejmujący większość 2/3 głosów w Sejmie, większość bezwzględną w Senacie oraz przychylność prezydenta.

W drodze ustawy konstytucyjnej można byłoby bowiem wzmocnić gwarancje niezależności i apolityczności TK, wygasić kadencje wszystkich jego sędziów i stworzyć podstawy do powołania przez Sejm TK w składzie budzącym przekonanie, że będzie niezależnym i niezawisłym sądem konstytucyjnym. Działanie takie byłoby korzystne w szeroko rozumianym interesie publicznym.

Czytaj więcej

Rewolucja w TK poczeka. Są różnice zdań w koalicji

Jak taka ustawa konstytucyjna mogłaby wyglądać? Jako dopisek do któregoś z artykułów 188–197 konstytucji, w których mowa o Trybunale? Na przykład, że „kadencje sędziów wybieranych w latach 2015–2023 ulegają zakończeniu” z jakimś wybranym dniem?

Brzmienie konkretnych przepisów pozostawmy politykom i legislatorom. Wskazane jednak byłoby zwiększenie apolityczności i niezależności TK. W projekcie ustawy o TK, opracowanej przez Zespół Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego, proponujemy, by sędziów TK wybierała większość 3/5 głosów w Sejmie, a także by uniemożliwić czynnym politykom kandydowanie na stanowisko sędziego TK. Sądzę, że są to gwarancje, które powinny znajdować się w Konstytucji RP.

Już dwa lata temu opracował pan, wespół z ekspertami tejże Fundacji Batorego, projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Przypomnijmy jego założenia.

Zależało nam przede wszystkim na stworzeniu regulacji, która mogłaby stanowić podstawę prawidłowego funkcjonowania TK w dłuższej perspektywie. Projekt ma charakter ekspercki i społeczny, ponieważ po jego opracowaniu został poddany licznym konsultacjom zarówno z ekspertami, jak i organizacjami społecznymi. Projekt cieszy się poparciem blisko 50 organizacji społecznych.

Przy pracach nad nim przyjęliśmy założenie, że działalność TK sprzed 2015 r. nie była wolna od wad. W wielu przypadkach udało nam się wypracować rozwiązania, które poprawią funkcjonowanie TK. Chodzi o odejście od zasady jednoosobowego kierownictwa TK, na rzecz zasady kolegialności, usunięcie barier w dostępie do TK organizacji społeczeństwa obywatelskiego, poprawienie konstrukcji skargi konstytucyjnej itp.

Projekt przedstawiliśmy opinii publicznej, jego treść jest dostępna na stronie internetowej Fundacji im. S. Batorego. Liczymy na to, że projekt ten w najbliższym czasie stanie się inicjatywą ustawodawczą i zostanie przyjęty.

Sądzi pan, że ten projekt zyska poparcie Sejmu?

Sądzę, że jest na to szansa. Projekt jest ekspercki, został poddany szerokim konsultacjom z organizacjami społecznymi oraz środowiskiem konstytucjonalistów. W obecnej gorącej sytuacji politycznej apolityczność naszego projektu jest jego wielką zaletą. Naszym celem było bowiem przywrócenie w interesie publicznym sądu konstytucyjnego obywatelom.

Czytaj więcej

Jak uzdrowić Trybunał Konstytucyjny. Decyzje mają zapaść szybko

Jak naprawić Trybunał Konstytucyjny?

Sytuacja wymaga pilnej ingerencji władzy ustawodawczej. Erozja tej instytucji oraz stopień jej upolitycznienia są już bowiem tak znaczne, że Trybunał utracił zdolność do prawidłowego wypełniania swych konstytucyjnych funkcji i zadań. Diagnoza ta jest oczywista dla wszystkich, niezależnie od poglądów politycznych. Dlatego pierwszym krokiem w kierunku naprawy Trybunału Konstytucyjnego powinna być próba zbudowania szerokiego porozumienia politycznego, obejmującego także opozycję. Nie mówię tu o jego przejęciu, lecz odbudowaniu niezależnego i niezawisłego sądu konstytucyjnego.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta
Sądy i trybunały
Trybunał niemocy. Zabezpieczenia TK nie zablokują zmian w sądach
Sądy i trybunały
Piebiak: Szmydt marzył o robieniu biznesu na Wschodzie, mógł być szpiegiem
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Konsumenci
Kolejna uchwała SN w sprawach o kredyty