Skarga dotyczy programu z 18 października, kiedy rzecznik Sądu Najwyższego był gościem programu Katarzyny Kolendy-Zaleskiej wraz z mec. Michałem Wawrykiewiczem z inicjatywy Wolne Sądy.

W programie rozmawiano o wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącym trybu powoływania sędziów SN. Prowadząca stwierdziła, że w świetle tego orzeczenia powołanie Aleksandra Stępkowskiego do SN może być wadliwe.

Jak podaje portal wirtualnemedia.pl, Stępkowski w skardze do Rady Etyki Mediów podniósł, że dziennikarka "naruszyła art. 12 ustawy Prawo prasowe oraz określone w Karcie Etyki Mediów zasady: prawdy, obiektywizmu oraz zasadę oddzielenia informacji od komentarza". - (...) Prowadząca przytoczyła fragment komunikatu prasowego TSUE korespondujący z p.152 wyroku w sposób wybiórczy i zafałszowujący rzeczywistą treść wywodu Trybunału, który był sformułowany w trybie warunkowym, z zastrzeżeniem, że sam TSUE nie dokonuje oceny, a jedynie stwierdza, jakiej oceny może dokonać sąd krajowy po zastosowaniu odpowiednich kryteriów - napisał.

Rada Etyki Mediów odpowiedziała, że nie jest "właściwym ciałem do merytorycznej interpretacji wyroku TSUE". Wskazała też, że jeśli rzecznik SN uznał wypowiedzi redaktor za manipulację, naruszające jego dobra osobiste, to powinien wystąpić na drogę sądową.

Czytaj więcej

Kim jest Aleksander Stępkowski - nowy pełniący obowiązki Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego