Do 15 maja rząd ma czas na spełnienie sędziowskich postulatów, i to nie tylko w sprawie podwyżki pensji. Jeśli nie zdąży, Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia przygotuje protest środowiska. W ten sposób 30 maja może się okazać dniem bez wokandy.
Tym razem, w przeciwieństwie do 31 marca (protestował wtedy zaledwie jeden procent sędziów, i to głównie w sądach rejonowych), akcja ma mieć zasięg ogólnopolski. Tym bardziej że o zaprzestanie brania urlopu na żądanie w marcu poprosiła sędziów sama Iustitia. Stowarzyszenie chciało dać rządowi czas na opracowanie satysfakcjonujących środowisko propozycji.
– I nie chodzi tylko o sprawę jednorazowych podwyżek – mówi „Rz” sędzia Waldemar Żurek, rzecznik stowarzyszenia.
Choć w tej sprawie sędziowie pozostaną nieugięci. Dziś przyjmują propozycję ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego i godzą się na 25-proc. podwyżkę kwoty bazowej, ale jedynie w najbliższym roku. Tu pojawia się kolejny warunek. Również do połowy maja Ministerstwo Sprawiedliwości ma przedstawić program dalszych prac nad zmianą systemu wynagradzania sędziów. Ma powstać system oderwany od kwoty bazowej, a połączony np. z kondycją gospodarki. Sędziowie mówią, że nie chcą już, by politycy co rok decydowali, ile sędziowie mają zarabiać.
Kolejny sędziowski warunek dotyczy awansu poziomego sędziego. Miał się pojawić w lipcu tego roku. Tymczasem już teraz rząd chce z niego zrezygnować.