Upomnienia i nagany to najczęściej orzekane przez sądy dyscyplinarne kary wobec niezdyscyplinowanych sędziów. W 2010 r. dostali 20 upomnień i 13 nagan. Podobnie było rok wcześniej. Czy sądy dyscyplinarne nie są zbyt pobłażliwe? – zapytaliśmy sędziego Marka Hibnera, rzecznika dyscyplinarnego Krajowej Rady Sądownictwa.
– Nie twierdzę, że kary są zbyt niskie. Orzekają je przecież niezawiśli sędziowie, którzy nie mają chronić własnego środowiska, lecz wręcz pomóc pozbyć się z niego ludzi niegodnych. Samo postępowanie dyscyplinarne to dla sędziów ogromny stres – tłumaczy „Rz". I dodaje, że dziś sędziowie mają świadomość, iż wiele rzeczy nie ujdzie im na sucho i nie mogą liczyć na żaden liberalizm.
Nie można też zapominać o tym, że nawet najlżejsza kara pociąga za sobą konsekwencje finansowe. Postępowanie dyscyplinarne hamuje marzenia o szybkim awansie.
Z roku na rok wydłuża się lista przewinień i przestępstw zarzucanych sędziom
. Nie tylko przewinienia służbowe – długotrwałe pisanie uzasadnień czy wyznaczanie odległych terminów rozpraw – są powodem dyscyplinarek. Choć tych jest zdecydowanie najwięcej. Przykład? Całkiem niedawno lubelski sędzia odpowiadał za to, że przez ponad rok pisał uzasadnienie wyroku. Sprawa wyszła na jaw, bo poskarżył się skazany. Jeszcze gorzej radziła sobie inna sędzia, która miała spóźnienie w pisaniu uzasadnień aż do ośmiu spraw (najdłuższe wynosiło123 dni).