O sędziach penitencjarnych słychać w mediach tylko wtedy, kiedy przebywając na warunkowym przedterminowym zwolnieniu skazany popełnia kolejne przestępstwo. Daje to fałszywy obraz ich pracy - czytamy na stronie ebos.pl.
– Orzekanie w wydziale penitencjarnym wymaga od sędziego rzemieślniczej biegłości z dozą wrażliwości – twierdzi Piotr Hajduk, przewodniczący wydziału penitencjarnego Sądu Okręgowego w Poznaniu podczas dyskusji na temat roli i znaczenia sędziów penitencjarnych, w czasie konferencji „Sądownictwo penitencjarne" w siedzibie Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW w Warszawie. – Przyglądam się młodym sędziom, którzy przychodzą z sądów I instancji, i widzę, jak bardzo trudno im zrozumieć filozofię udzielania warunkowych zwolnień, które przecież nie są darowaniem kary, ale dalszą resocjalizacją na wolności - dodał.
Dopiero po pewnym czasie to trafia do sędziów, czasami lata muszą upłynąć. Potem, kiedy już przekonają się do tej instytucji, istnieje niebezpieczeństwo, że, tak jak ma to miejsce w niektórych zakładach karnych, warunkowe zwolnienia udzielane są w 100 proc. przypadków, co też nie jest właściwe, bo nie powinny być na przykład sposobem na „rozluźnienie" więzienia.
Zdarzają się też rozstrzygnięcia na podstawie błędnych kryteriów. Sędzia jest człowiekiem, może mieć wewnętrzny konflikt z własnym poczuciem sprawiedliwości, jeśli jego przekonania są takie, żeby nie udzielać warunkowego przedterminowego zwolnienia (wpz). Przykładem mogą być sędziowie, którzy zastanawiają się co zrobić z mordercą ks. Jerzego Popiełuszki, czy udzielić warunkowego zwolnienia, bo ten nabył już uprawnienia do ubiegania się o nie, czy też przestępca powinien pozostać w więzieniu do końca kary.
Garstka obsługuje Polskę
– W Polsce jest tylko 146 sędziów penitencjarnych – mówi Mariusz Pankowiec, przewodniczący wydziału penitencjarnego w Sądu Okręgowego w Białymstoku. W pierwszej połowie 2011 r. do sądów penitencjarnych wpłynęło 60 tys. wniosków od dyrektorów więzień o udzielenie osadzonym warunkowego przedterminowego zwolnienia. To o połowę więcej niż w całym 2010 r.