Postępowanie o nominację w sądzie trwa zbyt długo – uważa Krajowa Rada Sądownictwa i przedstawia pomysły, jak je przyspieszyć. Pod lupę wzięto 1155 stanowisk sędziowskich w sądach rejonowych obsadzonych między 1 stycznia 2008 r. i 30 lipca 2011 r. Rada policzyła, ile czasu upłynęło od zwolnienia stanowiska do uzyskania powołania. Dane nie napawają optymizmem: do pół roku udało się załatwić 348 nominacji, tj. 30 proc.; do roku 593 (51 proc.), a ponad rok – 214 nominacji (19 proc.).
– To stanowczo zbyt długo – ocenia sędzia Jacek Kosmański, który sam na awans czekał ponad rok. W dodatku kiedy się już go doczekał, okazało się, że etat został przesunięty do innego wydziału.
Rada zwraca się zatem do prezesów właściwych sądów, by ci zobowiązali kandydatów zgłaszających się na wakaty do podawania adresów
e-mailowych i wyrażenia zgody na otrzymywanie korespondencji krążącej w postępowaniu nominacyjnym. Głównie chodzi o uchwały. Jeśli sędziowie przystaną na propozycję KRS, to rada szybko zmieni regulamin w sprawie sposobów doręczeń. Od pewnego czasu (27 marca 2012 r.) minister sprawiedliwości nie musi już wyrażać opinii o każdym z kandydatów na wakat. W tej sytuacji rada prosi też prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych o przygotowanie i przesyłanie do KRS wraz ze zgłoszeniem kandydata informacji zbiorczej o każdej z ubiegających się osób. Chodzi o podstawowe dane: posiadane tytuły czy stopnie naukowe, wynik egzaminu, przebieg dotychczasowej pracy zawodowej, ewentualną odpowiedzialność dyscyplinarną oraz skargi na opieszałość i ich wynik.
Problem dostrzega też Ministerstwo Sprawiedliwości. Przygotowuje ono odpowiednie zmiany w ustawie o ustroju sądów powszechnych dotyczące procedury awansu sędziów.