Jak e-sąd może zniszczyć życie

Historia Marzeny L. to pasmo pomyłek państwa prawa. Kłopoty zaczęły się 18 lat temu, kiedy skradziono jej dowód

Aktualizacja: 02.12.2012 09:24 Publikacja: 01.12.2012 08:20

Procedura sądowa daje pole do nadużyć

Procedura sądowa daje pole do nadużyć

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

W środę z pensji Marzeny L. komornik ściągnął blisko 3 tys. zł. Zablokował też konto bankowe, które ma wspólnie z mężem.

To druga jego ingerencja tego typu w tym miesiącu. 6 listopada, wykonując wyrok lubelskiego e-sądu, wszedł na jej konto bankowe i zajął połowę pensji. Dług wraz z odsetkami, opłatami, kosztami, także egzekucyjnymi, wyliczył na 7 tys. zł.

Pisma z sądu były wysyłane na adres, pod którym nie mieszkam od 16 lat. Tłumaczenia nic nie dały

A wszystko dlatego, że Marzenie L. 18 lat temu ktoś ukradł dowód osobisty.

– Kiedy wyłudzono kredyt na moje nazwisko, byłam za granicą. Nie miałam problemu z udowodnienie, że to nie ja. Ekspertyza biegłego wykluczyła, że podpisywałam dokumenty. Sprawę kredytu udało się odkręcić. Zapłaciłam tylko nerwami – opowiada pani Marzena.

W trakcie prowadzonego wówczas śledztwa pojawiała się informacja, że sprawca posługiwał się telefonem komórkowym na jej nazwisko. Zarówno śledczy, jak i poszkodowana zlekceważyli ryzyko, że przestępca mógł wziąć na jej konto nie tylko kredyt, ale i inne świadczenia. Konsekwencje pojawiły się później.

– Przeżyłam szok. Pisma z sądu były wysyłane na adres, pod którym nie mieszkam od 16 lat, czyli na adres w skradzionym dowodzie osobistym – mówi pani Marzena.

Nie bez trudu dowiedziała się, że jest dłużnikiem PTK Centertel. Operator telekomunikacyjny sprzedał dług w 2005 r. firmie Kruk. Ta kolejnej firmie windykacyjnej, a ta – następnej.

Wynajęty przez naszą czytelniczkę prawnik złożył do sądu wniosek o przywrócenie terminu na złożenie sprzeciwu. Na decyzję sądu czeka już ponad trzy tygodnie. W przeciwieństwie do komornika, który nie czekał na nic. Pani Marzena nie może pojąć, jak to jest, że nie potrafiły jej przez lata znaleźć firmy windykacyjne, nie potrafił sąd, a udało się to komornikowi.

– Przez wydumany dług zszargano mi opinię w banku i w pracy, pozbawiono środków na utrzymanie – alarmuje pani Marzena.

Nasza czytelniczka, która chciała pozostać anonimowa, to dziś jedna z wielu tysięcy ofiar nieuczciwych firm windykacyjnych wykorzystujących masowo instytucję elektronicznego postępowania upominawczego.  Rzecznik praw obywatelskich apeluje o zmianę przepisów.  Zwolennicy e-sądu tłumaczą się, że takie przypadki stanowią margines wśród 4,5 mln rozpatrzonych spraw.

Komentuje Jerzy Pilczyński, zastępca kierownika działu prawa "Rzeczpospolitej"

W środę z pensji Marzeny L. komornik ściągnął blisko 3 tys. zł. Zablokował też konto bankowe, które ma wspólnie z mężem.

To druga jego ingerencja tego typu w tym miesiącu. 6 listopada, wykonując wyrok lubelskiego e-sądu, wszedł na jej konto bankowe i zajął połowę pensji. Dług wraz z odsetkami, opłatami, kosztami, także egzekucyjnymi, wyliczył na 7 tys. zł.

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara