W środę z pensji Marzeny L. komornik ściągnął blisko 3 tys. zł. Zablokował też konto bankowe, które ma wspólnie z mężem.
To druga jego ingerencja tego typu w tym miesiącu. 6 listopada, wykonując wyrok lubelskiego e-sądu, wszedł na jej konto bankowe i zajął połowę pensji. Dług wraz z odsetkami, opłatami, kosztami, także egzekucyjnymi, wyliczył na 7 tys. zł.
Pisma z sądu były wysyłane na adres, pod którym nie mieszkam od 16 lat. Tłumaczenia nic nie dały
A wszystko dlatego, że Marzenie L. 18 lat temu ktoś ukradł dowód osobisty.
– Kiedy wyłudzono kredyt na moje nazwisko, byłam za granicą. Nie miałam problemu z udowodnienie, że to nie ja. Ekspertyza biegłego wykluczyła, że podpisywałam dokumenty. Sprawę kredytu udało się odkręcić. Zapłaciłam tylko nerwami – opowiada pani Marzena.