SSP Iustitia do KRS: muszą być jasne granice nadzoru administracyjnego w sądach

Zebranie Delegatów Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia" zwróciło się do Krajowej Rady Sądownictwa o podjęcie działań mających na celu określenie granic sprawowania wewnętrznego nadzoru administracyjnego.

Publikacja: 13.05.2014 09:03

SSP Iustitia do KRS: muszą być jasne granice nadzoru administracyjnego w sądach

SSP Iustitia do KRS: muszą być jasne granice nadzoru administracyjnego w sądach

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Jednym ze sposobów sprawowania nadzoru administracyjnego jest wydawanie zarządzeń, zobowiązujących sędziów do stosowania się do zawartych w nich zaleceń.

Zdaniem Iustitii wiele spośród nich odbieranych jest jako nadmiernie ingerujące w uprawnienia sędziów do podejmowania decyzji w zakresie organizacji pracy, a nawet jako wkraczających w sferę niezawisłości. Dotyczy to w szczególności zarządzeń nakładających na sędziego obowiązek wyznaczenia we wskazanym okresie ściśle oznaczonej liczby rozpraw i posiedzeń, rozpoznania określonej liczby spraw, czy też określających godziny rozpoczęcia i zakończenia rozprawy, a także minimalną liczbę spraw, która winna być rozpoznana w jej trakcie. W drodze zarządzeń nadzorczych wprowadzane są także nieznane ustawie terminy do podjęcia czynności procesowych, jak również pozaustawowe kryteria, którym winny odpowiadać postanowienia o odroczeniu rozprawy (maksymalne terminy odroczeń). Sędziowie zobowiązywani są także do sporządzania różnego rodzaju sprawozdań obejmujących wskazanie czynności, które zostały wykonane w postępowaniu i które mają zamiar wykonać, a także do deklarowania terminu zakończenia postępowania i składania wyjaśnień w wypadku niedotrzymania go.

W ocenie Stowarzyszenia wydawanie takich zarządzeń stanowi niemal zawsze reakcję na pogorszenie wyników statystycznych, wzrost zaległości czy też wydłużenie czasu trwania postępowań, i jest przedstawiane jako przejaw należytej dbałości o sprawność postępowań sądowych. Z tego powodu należy liczyć się z tym, iż wraz ze wzrostem obciążenia sądów będą one wydawane coraz częściej, i w coraz szerszym zakresie. Coraz więcej sędziów będzie zatem przymuszana do stosowania się do odgórnie ustalonego sposobu organizacji pracy oraz "norm produkcyjnych" narzuconych im zarządzeniami nadzorczymi.

- Tego rodzaju "programy zwalczania zaległości", mające służyć wyłącznie doraźnej poprawie wyników statystycznych, stanowią poważne zagrożenie dla jakości orzecznictwa - zaznaczają sędziowie. - Dodatkowo wydawanie i egzekwowanie tego rodzaju zarządzeń często nie tylko nie przynosi zamierzonego skutku, ale wręcz wpływa negatywnie na sprawność postępowań, uniemożliwiając planowanie toku sprawy w sposób adekwatny do potrzeb konkretnego postępowania, jak również racjonalny podział czasu pomiędzy poszczególne nałożone na sędziego zadania. Źródłem strukturalnej zaległości w rozpoznawaniu spraw w większości przypadków nie jest bowiem zła organizacja pracy, czemu mogłoby skutecznie przeciwdziałać wydanie odpowiednich zarządzeń nadzorczych, lecz zbyt duża liczba wpływających spraw w stosunku do liczby sędziów - dodają.

Kontrowersyjne zarządzenia nadzorcze funkcjonują od wielu lat i stały się stałym elementem w rzeczywistości sądów, głównie sądów wielkomiejskich.

W ocenie Stowarzyszenia ich wydawaniu sprzyjał fakt, iż granice nadzoru administracyjnego, wyznaczone granicami sfery niezawisłości sędziowskiej, nie zostały jednoznacznie określone, przez co w większości przypadków trudno było stwierdzić czy dane zarządzenie ową granicę przekracza. To zaś mogło prowadzić zarówno do niezamierzonego naruszania granic niezawisłości przy sprawowaniu nadzoru administracyjnego, jak i do uznawania prawidłowych zarządzeń nadzorczych przez ich adresatów za wkraczające w sferę niezawisłości.

- W takiej sytuacji zajęcie przez Krajową Radę Sądownictwa jednoznacznego stanowiska co do dopuszczalności wydawania określonych typów zarządzeń nadzorczych jawi się jako jedyny sposób rozwiązania powstałego problemu - uważa Iustitia. Dodaje, iż stworzenie listy zarządzeń, uznanych przez Radę za wkraczające w sposób nieuprawniony w sferę niezawisłości sędziowskiej (na wzór listy niedozwolonych postanowień umownych), stanowiłoby punkt odniesienia dla ustalenia granic wewnętrznego nadzoru administracyjnego.

Ponadto zdaniem Iustitii czytelna lista "zarządzeń niedozwolonych" pozwoliłaby także na odwołanie się do autorytetu Krajowej Rady Sądownictwa w razie wątpliwości co do prawidłowości wydanego zarządzenia, zarówno przy staraniach o ich zmianę lub uchylenie, jak i w razie sporu co do prawidłowości dokonanej oceny pracy sędziego. Należy się bowiem obawiać, iż przy dokonywaniu oceny pracy sędziego, w tym także w ramach sporządzania ocen okresowych, pod pojęciem oceny sposobu organizacji pracy bądź sprawności postępowania rozumiana będzie ocena stosowania się do obowiązujących zarządzeń nadzorczych, bez oglądania się na to czy ich wydanie było dopuszczalne, czy nie.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów