Sędzia nie ucieknie przed dyscyplinarką na L-4

Trwające latami postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego nie służy wizerunkowi wymiaru sprawiedliwości – uznali senatorowie i chcą to zmienić.

Aktualizacja: 03.10.2014 10:49 Publikacja: 03.10.2014 09:27

Sędzia nie ucieknie przed dyscyplinarką na L-4

O ponad 100 proc. wzrosła ostatnio liczba skarg na sędziów kierowanych do Krajowej Rady Sądownictwa. Rośnie też liczba dyscyplinarek. Dwa lata temu do Rady wpłynęły sprawy 101 sędziów, w 2013 r. już 140.

- Wielu sędziów, którzy popełnili błąd lub przestępstwo, „ucieka" w długą chorobę i przez to udaje się im uniknąć kary. To nic innego jak gra na przedawnienie – twierdzi Marek Kosiński ze Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez Wymiar Sprawiedliwości. To ma się zmienić. Sprawy mają trwać krócej, a błędy nie przedawniać się tak szybko jak dziś. W przypadku postępowania dyscyplinarnego każde zwolnienie lekarskie będzie przerywało bieg przedawnienia – mówi „Rz" senator Piotr Zientarski, który nad projektem pracuje.

Ludzie skargi piszą

Przed trzema laty do KRS trafiało rocznie niespełna tysiąc skarg na sędziów. Rok temu było ich już ponad 3 tys. Ludzie skarżą się na różne rzeczy: złe zachowanie, spóźnienia sędziów, arogancję, niesprawiedliwe wyroki, preferowanie którejś ze stron czy nieuzasadnione odrzucenie wniosku, który miał być pewnym dowodem w sprawie.

10 tys. sędziów orzeka dziś ?w sądach powszechnych ?w całym kraju

Czego domagają się autorzy skarg?

Głównie interwencji w swojej sprawie. Najczęściej zmiany wyroku, szybkiego wyznaczenia terminu rozprawy czy uchylenia aresztu wobec podsądnego. Są jednak sprawy poważniejszego kalibru: jazda po pijanemu, fałszowanie dokumentów czy wypadki drogowe. – Te bardziej skomplikowane sprawy zawsze kończą się dyscyplinarką, ale muszą potrwać – dowiedziała się „Rz" w Radzie.

Problem w tym, że trwają zbyt długo. Półtora roku potrzebował sąd dyscyplinarny, by prawomocnie ukarać prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku za rozmowę telefoniczną z „pracownikiem" Kancelarii Premiera. Inny z sądów prawie dwa lata zajmował się sędzią, która doprowadziła do przedawnienia karalności w mafijnej sprawie, a kolejny sąd kilkunastu miesięcy na ukaranie sędziego, który jechał pod wpływem alkoholu i zrobił awanturę policjantom, którzy go zatrzymali.

Nieoficjalnie sędziowie sami przyznają, że często postępowania są przeciągane przez długie „choroby", by uniknąć odpowiedzialności.

5 ?lat - w tym czasie trzeba będzie wszcząć ?postępowanie ?i ukarać ?sędziego

Senatorowie chcą skrócić czas postępowania. – Nie pomoże już ucieczka w chorobę. Sędzia kary nie uniknie – dodaje senator Zientarski. Zmiana ma wpłynąć też na tempo postępowania.

– Jeśli okaże się, że nie ma po co kombinować, bo i tak się nie uda, to pewnie niejeden z podsądnych uzna, że może lepiej skończyć sprawę i mieć ją szybko za sobą – dodaje.

Wydłużyć, żeby ukarać

Propozycja ma swoich zwolenników i przeciwników.

– To zupełnie niepotrzebny zabieg – ocenia Wiesław Kozielewicz, sędzia SN, który przed laty organizował w Sądzie Najwyższym Wydział do spraw Dyscyplinarnych i był jego przewodniczącym. Jego zdaniem wystarczy zmiana terminów przedawnienia. Chodzi o rezygnację z obecnych trzech lat na wszczęcie postępowania. I pozostawienie pięciu lat jako terminu przedawnienia od chwili popełnienia czynu. – W takim czasie uda się sprawę rozstrzygnąć – zapewnia sędzia Kozielewicz.

Błąd nie zawsze ?kosztuje słono

Czas to niejedyny problem. Okazuje się, że sędziowskie sądy dyscyplinarne nie są surowe. Upomnienia i nagany to najczęściej orzekane kary. W 2010 r. sędziowie dostali 20 upomnień i 13 nagan; w 2011 r. 22 upomnienia i 15 nagan, a rok później odpowiednio 25 i 15. W tych samych latach orzeczono zaledwie po dwie–trzy kary wydalenia z zawodu. Z danych Krajowej Rady Sądownictwa wynika, że w 2012 r. wpłynęły do niej sprawy dyscyplinarne 101 sędziów.

O ponad 100 proc. wzrosła ostatnio liczba skarg na sędziów kierowanych do Krajowej Rady Sądownictwa. Rośnie też liczba dyscyplinarek. Dwa lata temu do Rady wpłynęły sprawy 101 sędziów, w 2013 r. już 140.

- Wielu sędziów, którzy popełnili błąd lub przestępstwo, „ucieka" w długą chorobę i przez to udaje się im uniknąć kary. To nic innego jak gra na przedawnienie – twierdzi Marek Kosiński ze Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez Wymiar Sprawiedliwości. To ma się zmienić. Sprawy mają trwać krócej, a błędy nie przedawniać się tak szybko jak dziś. W przypadku postępowania dyscyplinarnego każde zwolnienie lekarskie będzie przerywało bieg przedawnienia – mówi „Rz" senator Piotr Zientarski, który nad projektem pracuje.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: matematyka. Rozwiązania eksperta WSiP
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr