W polskich sądach orzeka dziś 10 tys. ławników. To 1/3 liczby sprzed dziesięciu lat. Wkrótce może być ich więcej. Prezydent chce, by ławnicy pojawili się wkrótce m.in. w Sądzie Najwyższym. Ministerstwo Sprawiedliwości sprawdziło, ile wymiar sprawiedliwości kosztują rocznie sędziowie społeczni.
Nie są to zawrotne kwoty. W 2012 r. koszt rekompensat dla ławników pochłonął blisko 13 mln zł; w 2016 r. niewiele ponad 11 mln zł. Co o nich myślą sędziowie? Są podzieleni.
Mogą spać, ale niech patrzą na ręce
– Jestem za jak najszerszym udziałem obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości – mówi sędzia Barbara Piwnik z Sądu Okręgowego w Warszawie. I choć nie jest to odosobniona opinia, to w sądach są też przeciwnicy tej instytucji. Ci wolą wypowiadać się anonimowo.
– Udział ławnika w składzie orzekającym nie jest dla sędziego pomocny – mówi „Rz" warszawski sędzia z dziesięcioletnim stażem w orzekaniu.
– Niejeden raz zdarzyło mi się dyskretnie budzić ławnika na sali rozpraw. Kilka razy w karierze miałem też bardzo trudne sytuacje w pokoju narad podczas dyskusji o wyroku – dodaje inny sędzia, także przeciwnik poszerzenia katalogu spraw, w których orzekać mają sędziowie społeczni.