W konfrontacji z historią

„Znaki wolności" to wystawa wielowątkowa i otwarta. Rozbudza wyobraźnię swoją stroną wizualną.

Publikacja: 04.12.2018 15:22

Edward Dwurnik „Trzecia zmiana”, 1984, ol. pł., Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Edward Dwurnik „Trzecia zmiana”, 1984, ol. pł., Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Foto: Rzeczpospolita

Wśród dzieł prezentowanych w Zamku Królewskim są prace Jana Matejki, Jacka Malczewskiego czy Maksymiliana Gierymskiego, ale także kilkudziesięciu artystów współczesnych. To one sprawiają, że nie wędrujemy jedynie śladami historii, ale mamy poczucie, że poruszane tematy wciąż żywo nas obchodzą.

W konstrukcji wystawy, do której scenografię stworzył Krzysztof Burnatowicz, szczególną rolę odgrywa wielkoformatowe płótno Edwarda Dwurnika „Konstytucja 3 maja", namalowane w 1989 r. W tej parafrazie słynnego dzieła Jana Matejki Edward Dwurnik nie powtórzył kompozycji mistrza, lecz zaproponował własne ujęcie tematu. U niego Stanisław August siedzi w otoczeniu doradców, obradujących naprzeciw stada wilków. Data powstania obrazu Dwurnika spina klamrą prawie 200 lat naszych dziejów, ale to dzieło mogłoby być też ilustracją aktualnych konstytucyjnych sporów, niezależnie, po której stronie w nich stajemy. Ale to dygresja, na wystawie prezentowane jest w części „Spokój", co oznacza, że w zamyśle jej twórców stanowi komentarz do stanu wojennego.

Drugi obraz Edwarda Dwurnika umieszczony w tym miejscu – „Trzecia zmiana" z 1984 r. – mówi wprost o przytłaczających społecznych nastrojach tamtego mrocznego czasu. Natomiast akryl Antoniego Fałata (1983), przedstawiający wilka w mundurze, a nad nim spływający krwawo napis „Spokój", ironicznie podsumowuje decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego.

Bliskie abstrakcji obrazy Leona Tarasewicza, inspirowane rytmami pni drzew w lesie, tworzą z kolei tło rozdziału „Pejzaż polski", w którym mowa o oporze i ofiarach wojny. Nieoczekiwanie dobrze współgrają z przywołanym obok wierszem Krzysztofa Kamila Baczyńskiego „Maszeruje pluton Maszeruje pluton przez zielony las,/ Pod hukiem granatów, pod ulewą gwiazd...".

Gorejące czerwienią ekspresyjne „Ukrzyżowanie" Jerzego Tchórzewskiego kojarzy się z płonącą Warszawą podczas powstania 1944 r. A obrazy z cyklu „Epitafia" Józefa Łukomskiego, powstałe z wklejonych w nie ubrań, jakby zdjętych z ciał ekshumowanych, wstrząsają poprzez skojarzenie z ofiarami aktów terroru i obozów zagłady.

Są też prace, których twórcy świadomie podejmują dialog z historycznymi wydarzeniami. Jacek Lilpop w instalacji „Generał Nil" nawiązuje do pokazowego procesu generała Fieldorfa z lat 50. A Zenona Cyplik-Olejniczak przywołuje postać własnego ojca – polskiego ułana i bohatera, pokazując jego fotograficzny wizerunek „poraniony" barwnymi rozpryskami paint- ballowych pocisków („Gra w kulki – Ojciec"). Malarstwo Wiesława Szamborskiego jest z kolei pełne aluzji do politycznych klimatów lat 60. i 70.

Na wystawie „Znaki wolności" mamy też dwie rozbudowane galerie Józefa Czapskiego i Jana Lebensteina. Obaj byli związani z paryską „Kulturą", więc ich dzieła są pretekstem do prezentacji polskiej powojennej emigracji.

„Człowieka w poczekalni" Józefa Czapskiego można uznać za symbol losu emigranta. Ten artysta jako mieszkaniec legendarnego Maisons-Laffitte spotykał się na co dzień z Jerzym Giedroyciem, twórcą Instytutu Literackiego i redaktorem „Kultury". Stąd zapewne aranżacyjny pomysł, żeby galeria jego obrazów wprowadzała w intelektualny klimat miejsca, gdzie Jerzy Giedroyc pracował.

Z kolei obrazy Jana Lebensteina przenoszą nas do paryskiej pracowni artysty, w której tworzył awangardowe figury, jak i pełne fantazji obrazy zapełnione hybrydalnymi zwierzętami i karykaturalno-demonicznymi postaciami. Paryż dawał mu poczucie artystycznej wolności.

Twórcy wystawy zarazem przypominają, że Lebenstein miał za sobą traumatyczne przeżycia. Jego ojca, żołnierza Związku Walki Zbrojnej, zamordowali Niemcy. A należący do AK starszy brat, walczący po wkroczeniu Sowietów w antykomunistycznej konspiracji, został zastrzelony przez bezpiekę. Niewątpliwie te przeżycia kształtowały światopogląd artysty i jego ostry krytycyzm wobec totalitarnej przemocy i komunizmu.

Na wystawie dominuje malarstwo, ale są też plakaty wybitnych twórców funkcjonujące niczym ikoniczne znaki, tak jak praca Romana Cieślewicza do „Dziadów" Dejmka, uruchamiająca lawinę skojarzeń z Marcem'68. Plakat „Exodus" Jana Sawki (z nadpaloną zapałką) do spektaklu Teatru STU czy plakat „Jimi Hendrix" Waldemara Świerzego są świadectwem narastającego buntu lat 70. manifestowanego w popkulturze.

Rzeźby Jerzego Jarnuszkiewicza, Adama Myjaka, Jerzego Kaliny czy najbardziej wyrazista groteskowa głowa Marksa z wbitą pięcioramienną gwiazdą Krzysztofa Bednarskiego jako znak upadku komunizmu także urastają do rangi symbolu zwrotnych momentów i przemian.

Wśród dzieł prezentowanych w Zamku Królewskim są prace Jana Matejki, Jacka Malczewskiego czy Maksymiliana Gierymskiego, ale także kilkudziesięciu artystów współczesnych. To one sprawiają, że nie wędrujemy jedynie śladami historii, ale mamy poczucie, że poruszane tematy wciąż żywo nas obchodzą.

W konstrukcji wystawy, do której scenografię stworzył Krzysztof Burnatowicz, szczególną rolę odgrywa wielkoformatowe płótno Edwarda Dwurnika „Konstytucja 3 maja", namalowane w 1989 r. W tej parafrazie słynnego dzieła Jana Matejki Edward Dwurnik nie powtórzył kompozycji mistrza, lecz zaproponował własne ujęcie tematu. U niego Stanisław August siedzi w otoczeniu doradców, obradujących naprzeciw stada wilków. Data powstania obrazu Dwurnika spina klamrą prawie 200 lat naszych dziejów, ale to dzieło mogłoby być też ilustracją aktualnych konstytucyjnych sporów, niezależnie, po której stronie w nich stajemy. Ale to dygresja, na wystawie prezentowane jest w części „Spokój", co oznacza, że w zamyśle jej twórców stanowi komentarz do stanu wojennego.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl