Twórczość nagle zmarłego Andrzeja Wróblewskiego (1927-1957), jednego z najważniejszych powojennych malarzy polskich, m. in. mistrza Andrzeja Wajdy i jego kolegi z krakowskiej ASP, wciąż fascynuje i inspiruje.
Na wystawę w Moderna Galerija, jednym z najbardziej prestiżowych muzeów sztuki nowoczesnej w Europie, składa się ponad 120 dzieł Andrzeja Wróblewskiego z lat 1955–1957. To pierwsza zagraniczna prezentacja, która skupia się na ostatnich latach twórczości artysty.
Pośród nich dużą grupę stanowią obrazy niewystawiane nigdy wcześniej lub niepokazywane od ponad 60 lat. Ostatni okres życia malarza symbolicznie rozpoczął się 10 maja 1954 roku z chwilą narodzin pierworodnego syna Andrzeja, zwanego w domu rodzinnym „Kitkiem”, zaś zakończył w dniu śmierci Wróblewskiego 23 marca 1957 roku w Tatrach, najprawdopodobniej na zawał serca.
Wystawa jest też rekonstrukcją podróży, którą Wróblewski odbył między 30 października a 21 listopada 1956 roku z krytyczką sztuki Barbarą Majewską do Jugosławii. Przebywał w Belgradzie, Lublanie, Skopje, Zagrzebiu i w mniejszych miejscowościach, jak Portoroż, Piran, Ochryda, na które składał się nie tylko udział w artystycznym życiu świata kultury ówczesnej Jugosławii, ale też spacery po malowniczych uliczkach, zwiedzanie etnograficznych zbiorów i poznawanie zabytków architektury.
Wyjazd przypadł w momencie głębokiego kryzysu osobistego, który zmusił artystę do zrewidowania własnej postawy artystycznej. W tym sensie, jak zauważyła Barbara Majewska, »była to nie tylko podróż w aurze polskiego Października, lecz podróż na Południe«. Na wystawie są zgromadzone liczne archiwalia, fotografie, dokumenty, jak i dzieła artysty, w których można odnaleźć bezpośrednie inspiracje jugosłowiańską sztuką współczesną, postaciami takimi jak Lazar Vujaklija, ale także krajobrazem, folklorem, lokalną architekturą i „stećci” – rzeźbionymi nagrobkami kamiennymi znajdującymi się w tej części Europy.