Siedem odsłoniętych w niedzielne popołudnie rzeźb to efekt pleneru Art Konfrontacje, jaki w czasie wakacji odbywał się na Polu Mokotowskim.
– Chcieliśmy wyjść do ludzi. Pokazać im, jak powstaje dzieło sztuki i jak ciężka fizycznie jest praca rzeźbiarza – mówi Agnieszka Biardzka, koordynatorka wydarzenia. Spotkania były również próbą wskrzeszenia zapomnianej nieco warszawskiej tradycji plenerów.
– Ostatni odbył się ponad 30 lat temu – podkreśla Biardzka.
Artyści spotykali się codziennie, od połowy sierpnia do połowy września, nieopodal stawu i pubu Merlin. Tam na oczach przechodniów rzeźbili. A pracę przerywały im jedynie deszcze.
[srodtytul]Rzeźby: bez połączenia[/srodtytul]