– Pomysł zrodził się nie z lęku, lecz fascynacji podglądaniem – mówi Krzysztof Kowalski, który wraz z Moniką Kmitą pod okiem Kobasa Laksy stworzył „Podejrzane”.
To prezentacja kilkunastu fotografii – kadrów z miejskiego monitoringu – oraz filmów. Wernisaż odbędzie się w galerii Heppen Transfer (ul. Wilcza 29a/12) jutro o godz. 19.
– Wybierając zdjęcia, nie kierowaliśmy się potrzebą sensacji – podkreśla Kobas. – Podglądaliśmy rzeczywistość przede wszystkim przed przestępstwami i po nich, którymi normalnie interesują się operatorzy monitoringu.
Tych ostatnich jest w Warszawie coraz więcej. Bo i kamer przybywa. – Mamy 389 takich urządzeń – wylicza Jacek Gniadek, szef Zakładu Obsługi Centrum Monitoringu. – Jeszcze w tym roku przybędzie sześć, a wiosną 12.
Kamery umieszczane są na skrzyżowaniach, skwerach, placach. Miejsca rozlokowania wskazuje policja. Robi to na podstawie analiz punktów, w których dochodzi do największej liczby przestępstw. Pytanie tylko, czy dzięki kamerom możemy czuć się bezpieczniejsi? Wystawa nie przychodzi z odpowiedzią.