Codzienne piętno komuny

Sześciu znanych fotografów pokazuje w Zachęcie, jak obywatele Polski Ludowej spędzali czas wolny.

Publikacja: 12.08.2013 00:56

Scenki z Warszawy, 1960, dzięki uprzejmości artysty. Fot. Tadeusz Rolke

Scenki z Warszawy, 1960, dzięki uprzejmości artysty. Fot. Tadeusz Rolke

Foto: materiały autora

Autorami zdjęć na otwieranej dziś wystawie są: Tadeusz Rolke, Wojciech Plewiński, Jan Morek, Bogdan Łopieński, Aleksander Jałosiński i nieżyjący Romuald Broniarek. W PRL pracowali dla oficjalnej prasy: gazet codziennych, „Przekroju", „Polski", „Przyjaźni", czy pism branżowych. Wykonywali propagandowe zlecenia, ale byli na tyle silnymi osobowościami, że przekazali prawdziwy obraz rzeczywistości, nie tylko tej oficjalnej, również tej „po godzinach", nie do końca kontrolowanej.

– Chcieliśmy na tej wystawie uniknąć tego wszystkiego, co jest tak dobrze znane: przeróżnych wystąpień, manifestacji i parad; tych wszystkich Chruszczowów, Gomułków i Gierków w oficjalnych sytuacjach – mówi „Rz" kurator Łukasz Modelski. – Dlatego wybieraliśmy zdjęcia pokazujące przede wszystkim życie obywateli po pracy, ich marzenia i aspiracje. Okazuje się, że te zdjęcia tworzą także portret epoki. Jest to jednak obraz inny niż w filmowych komediach Barei. Ujawnia opresyjny charakter systemu, nawet jeżeli ludzie chcą o tym zapomnieć, zagadać, zatańczyć czy zapić.

Wyjątkowo na zdjęciach pojawiają się i notable, ale uchwyceni mimochodem, w momentach, gdy zakończyli swoje obowiązki, jak na niepublikowanym zdjęciu Jana Morka, przedstawiającym Edwarda Gierka po zwiedzaniu kopalni węgla kamiennego w USA w 1976 r. I sekretarz po pańsku rozpiera się w fotelu, a jego osobisty ochroniarz, niczym ordynans, ściąga mu z nóg zbyt mocno dopasowane kalosze. Ale nie socjologiczny aspekt tej fotografii najbardziej przykuwa uwagę, lecz fakt, że ochronne ubranie Gierka pozostało nieskazitelnie białe po odwiedzeniu kopalni.

Wystawę otwiera inne powiększone zdjęcie Morki, przedstawiające całującą się parę przed Piwnicą pod Baranami w Krakowie. Młodych ludzi nie spuszcza z oka Lenin, spoglądający z wielkiego propagandowego plakatu. Zdjęcie nie było aranżowane. Powstało z przypadku, ale reporter wykazał się świetnym refleksem. Choć młodzi nie przejmują się towarzystwem Lenina, to powstał ironiczny symbol zideologizowanej rzeczywistości, przenikającej najbardziej prywatne sfery życia.

Miłość to pierwszy wątek wystawy „Czas wolny" w Zachęcie. W tej części można też m.in. zobaczyć jedno z prowokacyjnych zdjęć Wojciecha Plewińskiego z końca lat 50., pokazujące słynnego muzyka jazzowego Krzysztofa Komedę i jego żonę Zofię w łóżku. Było to w pensjonacie w Zakopanem, gdzie kompozytor, ćwiczący regularnie grę na saksofonie o świcie, budził fotografa, co w końcu zaowocowało niekonwencjonalną sesją.

Na fotografiach przeważają jednak zwykli obywatele PRL, którzy – jak mówi Aleksander Jałosiński – „Byli zajęci budowaniem socjalizmu do 16. Potem, w czasie wolnym, po wyjściu z pracy, stawali się innymi ludźmi".

Większość oddawała się rozrywkom banalnym: piwko, ludowa zabawa, wyjście na mecz, wycieczka statkiem. Ale niektórzy marzyli o czymś więcej. Dzieciakom imponowali bohaterowie ruszający na podbój kosmosu, więc – jak na zdjęciu Romualda Broniarka z lat 60. – konstruowali w klubach im. Jurija Gagarina modele rakiet. Ale gdybyśmy nie znali podpisu tej fotografii, można by sądzić, że dzieciaki bawią się w podejrzaną zimnowojenną grę i lada chwila odpalą niszczycielską rakietę.

Dziewczyny marzyły i wtedy o karierach modelek i znalezieniu się na okładce, chociaż sesje modowe z powodu niedoborów w sklepach wszystkiego były trudnym wyzwaniem dla fotografów.

Czasem jednak nie wystarczała uroda, by trafić na okładkę. Musiała być jeszcze podbudowa ideologiczna. Na zdjęciu Romualda Broniarka dla „Przyjaźni" modelka pozuje obowiązkowo na tle Pałacu Kultury i Nauki, a z boku kadru wyłania się czarna wołga. I tak niby niewinna sesja z modelką przemienia się w groteskę podszytą grozą.

Ze zdjęć wyłania się siermiężna i niepokojąca rzeczywistość. Ludzie opuszczający stadion po meczu na zdjęciu Tadeusza Rolkego to szary bezimienny tłum, znakomita metafora peerelowskiego życia przeciętnego obywatela.

Wystawa „Czas wolny" czynna do 22 września. Dzisiejszy wernisaż połączony jest z promocją książki Łukasza Modelskiego „Fotobiografia PRL", wydanej przez „Znak".

Autorami zdjęć na otwieranej dziś wystawie są: Tadeusz Rolke, Wojciech Plewiński, Jan Morek, Bogdan Łopieński, Aleksander Jałosiński i nieżyjący Romuald Broniarek. W PRL pracowali dla oficjalnej prasy: gazet codziennych, „Przekroju", „Polski", „Przyjaźni", czy pism branżowych. Wykonywali propagandowe zlecenia, ale byli na tyle silnymi osobowościami, że przekazali prawdziwy obraz rzeczywistości, nie tylko tej oficjalnej, również tej „po godzinach", nie do końca kontrolowanej.

– Chcieliśmy na tej wystawie uniknąć tego wszystkiego, co jest tak dobrze znane: przeróżnych wystąpień, manifestacji i parad; tych wszystkich Chruszczowów, Gomułków i Gierków w oficjalnych sytuacjach – mówi „Rz" kurator Łukasz Modelski. – Dlatego wybieraliśmy zdjęcia pokazujące przede wszystkim życie obywateli po pracy, ich marzenia i aspiracje. Okazuje się, że te zdjęcia tworzą także portret epoki. Jest to jednak obraz inny niż w filmowych komediach Barei. Ujawnia opresyjny charakter systemu, nawet jeżeli ludzie chcą o tym zapomnieć, zagadać, zatańczyć czy zapić.

Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce