W serii „The New" umieszczał w pleksiglasowych witrynach różne modele odkurzaczy, zbliżając się do idei „ready mades" Duchampa. Młody Koons robił je z poświęceniem, opuścił Museum of Modern Art w Nowym Jorku, gdzie pracował w recepcji i zatrudnił się w handlu, aby sfinansować zakup niezbędnego sprzętu i zamieniać je w dzieła sztuki. Odkurzacze oderwane od użytkowej funkcji i podniesione do rangi dzieła sztuki mają nutę ironii z amerykańskich snów o luksusie, nowoczesności, społecznym awansie i sukcesie. Od połowy lat 80. Koons zaczął eksperymentować z różnymi materiałami, od odlewu z brązu łodzi ratunkowej, przez porcelanowe figury pop idoli do ulubionych gigantycznych „zabawek" (z dmuchanej stali, kolorowych jak świecidełka i na pozór lekkich niczym balony, a ważących nieraz ponad tonę), emblematów popularnej kultury. Świadomie kiczowatych, a jednocześnie budzących podziw precyzją wykonania i doskonałością formy. Wiele z nich to dziś uznane ikony sztuki.
Z głośnych prac Jeffa Koonsa w Centrum Pompidou można zobaczyć m.in. pozłacaną porcelanową figurę Michaela Jacksona ze swoją małpką („Michael Jackson and Bubbles" z serii „Banality"), zwieszającego się ponad dwumetrowego czerwonego homara z polichromowanego aluminium, dedykowanego pamięci Salvadora Dali, ważącego tonę komiksowego superbohatera z brązu Hulka, balonowego srebrzystego królika z serii „Statuary", ponad trzymetrowego różowego pudla z dmuchanej stali oraz gigantyczne połyskliwe serce na złotej wstążce. A także śmiałe erotycznie obrazy i rzeźbę z serii „Made in Haven" („Zrobione w niebie"), inspirowane krótkim „niebiańskim związkiem" z Iloną Staller, znaną pod pseudonimem Cicciolina – piosenkarką i gwiazdą filmów porno oraz reprezentantką włoskiego parlamentu w latach 1987-1992. (Małżeństwo Koonsa, zawarte z nią w 1991 roku, przetrwało zaledwie rok). Są też prace z cyklu „Luxury and Degradation", nawiązującego do reklam luksusowych towarów i naszych wyobrażeń o konsumpcyjnym raju. W wywiadzie towarzyszącym wystawie w Centrum Pompidou artysta zapewnia: „Nie chciałem bazować na sztuce subiektywnej, na tym, o czym śniłem poprzedniej nocy, ale chciałem otworzyć ją na język uniwersalny."
W ostatnich kilku latach Koons poszerza dialog już nie tylko ze współczesną sztuką, ale i jej historią. Prace z cyklu „Aniquity" przypominają jego balonowe rzeźby, ale odwołują się do dzieł prehistorycznych, antycznych, czy barokowych. „Baloon Wenus" z chromowanej stali w transparentnym kolorze (magenta) jest współczesną trawestacją Wenus z Willendorfu, ucieleśnienia płodności z epoki paleolitu. A wykonana w podobnej technice „Metalic Venus" (odblaskowo błękitna) nawiązuje do rzymskich posągów bogini miłości. „Pluton i Proserpina" ze stali w kanarkowym kolorze odwołuje się z kolei do marmurowej barkowej rzeźby Berniniego z Galerii Borghese w Rzymie, przedstawiającej boga podziemnego Hadesu porywającego piękną dziewczynę, córkę Ceres.
Najnowsza seria Koonsa „Gazing Ball" łaczy gipsowe repliki klasycznych rzeźb, od antyku po wiek XVIII, z tajemniczymi na pozór błękitnymi kulami ze szkła. Można by snuć różne interpretacje na temat nieoczekiwanego zestawienia kopii Herculesa Farnese czy śpiącej Ariadny z abstrakcyjną kulą, kojarzącą się z uniwersum lub ziemskim globem. Artysta rozwiewa jednak szybko wszelkie iluzje, podkreślając, że tego typu kule są typową dekoracją ogrodową w jego rodzinnej Pensylwanii. Klasyczne rzeźby traktuje więc jako postumenty dla jeszcze jednego symbolu amerykańskiej popkultury, akcentując czysto dekoracyjną rolę sztuki.
Oczywiście można zarzucać Koonsowi, że uprawia niekończący się artystyczny recycling idei, tematów i form, ale w najlepszych pracach konfrontuje znane motywy z własnym rozpoznawalnym stylem. I nawet jeśli daje w nich świadectwa banalności popkultury, to zarazem skłania do głębszej refleksji nad współczesną masową wyobraźnią.
Monika Kuc