Leopold Museum prezentuje rzeźby, obrazy i rysunki jednego z największych artystów XX wieku na tle współczesnych mu twórców, od surrealistów do Picassa, Bacona i Pollocka. Na wiedeńskiej wystawie powstałej we współpracy z Alberto Giacometti Foundation i Kunsthaus w Zurychu zgromadzono prawie 90 prac tego artysty ze wszystkich okresów twórczości.
Giacometti zyskał międzynarodową sławę przede wszystkim jako rzeźbiarz. Jego dzieła biją rekordy na aukcjach. Praca z brązu z 1961 roku, przedstawiająca samotnego, idącego człowieka, została sprzedana w 2010 roku na londyńskiej aukcji Sotheby's za 104 mln dolarów. To najwyższa aukcyjna cena za współczesną rzeźbę.
W listopadzie 2014 roku wielkie emocje wzbudziła nowojorska aukcja Sotheby's, na której rzeźbę bogini na rydwanie („Chariot") z lat 50. kupiono za 101 mln dol. A jeszcze w latach 70. jej cena wynosiła jedynie 375 tys. dolarów. Warianty obu tych prac znajdziemy też w Leopold Museum.
Idący mężczyźni
Wiedeńską wystawę otwiera sala z ponad dwumetrowymi smukłymi figurami patrzącymi na nas z góry. Krążąc wśród nich, czujemy własne wyobcowanie. Te postacie to metaforyczne znaki ludzkiej egzystencji i naszych zmagań z poczuciem pustki, bezsensu w duchu filozofii Sartre'a. Figury mężczyzn i kobiet o wydłużonych sylwetkach i kończynach wydają się kruche, zagrożone ogromem otaczającej przestrzeni, a zarazem heroicznie stawiają jej opór.
Artysta pracował nad nimi na przełomie lat 50. i 60., gdy otrzymał zamówienie dla Chase Manhattan Plaza w Nowym Jorku. Choć postacie sprowadził do pionowej umownej linii, to ułatwia nam rozpoznanie ich płci, określając je słowami: „kobieta jest u mnie zawsze przedstawiona w bezruchu, a mężczyzna zawsze idzie".