Wystawy Pawła Althamera w Berlinie i Sopocie

Paweł Althamer umie dzielić się z odbiorcą radością tworzenia, co widać na jego wystawach w Berlinie i Sopocie.

Publikacja: 09.08.2016 17:47

„Uskrzydleni”: fragment wystawy Pawła Althamera w Sopocie

Foto: materiały prasowe

Ten jeden z najbardziej niezwykłych artystów współczesnych wywodzący się ze słynnej Kowalni, czyli pracowni prof. Grzegorza Kowalskiego, laureat prestiżowej Nagrody im. Vincenta van Gogha, chętnie wykorzystuje w swej twórczości różnorodne media. Obok klasycznych technik uprawia performanse, akcje czy działania, często ulotne i chwilowe. Nigdy jednak nie porzucił dziedziny podstawowej, czyli rzeźby.

W berlińskiej galerii neugerriemschneider, jednym z najważniejszych salonów wystawowych stolicy Niemiec, czynna jest wystawa „Mama". Odbierana bywa – nie bez racji – jako stworzona w kontrze do trwającego IX Berlińskiego Biennale Sztuki. Kiedy twórcy obecni na tej imprezie czerpią pełnymi garściami ze współczesnych osiągnięć popkultury, Althamer proponuje coś całkiem odwrotnego.

Na pierwszy rzut oka u niego wszystko wydaje się powrotem do natury, do stanu pierwotnego, do epoki, w której człowiek miał dziką radość czuć się częścią wspólnoty, może nawet tej prymitywnej. Ale nikt nie udowodni, że nie czuł się wtedy szczęśliwy.

Kiedy wszedłem do pierwszej z sal, miałem wrażenie, że znajduję się w ogrodzie zoologicznym, ale też w muzeum archeologicznym. Podłoże sali wypełnione było gliną, nad głowami widzów latały ptaki, a w rogu zastygła w bezruchu naga postać (autoportret Althamera) siedząca po turecku i niewielkim kozikiem wycinająca postać kobiety. Pierwotny Adam marzący o Ewie? Otóż nie. Ta niewielka figurka w jego rękach to współczesna rzeźba przestawiająca postać matki artysty. Stąd tytuł wystawy.

Przy bliższym jednak spojrzeniu na cały wybieg ma się wrażenie, że Althamer stworzył krajobraz po zagładzie. Z bagien wystają resztki zabawek – czołgów, samolotów. Technika i nowoczesność, która miała być powodem do dumy, stała się środkiem unicestwienia.

W tej apokaliptycznej wizji jest wszakże promyk nadziei: odbite na białej ścianie ślady dłoni syna artysty oraz prace jego żony. Cywilizacja prowadzi do zagłady, ale człowiek nie czuje się bezbronny, gdy są przy nim najbliżsi.

Działanie we wspólnocie widoczne jest jeszcze mocniej na wystawie „Uskrzydleni" w sopockiej Państwowej Galerii Sztuki. Tam w ciszy można obejrzeć plon trwającej od lat współpracy Althamera z grupą Nowolipie. Większość jej członków to chorzy na stwardnienie rozsiane. Dzięki artyście odnaleźli w sobie talenty przez lata skrywane przed światem. Sztuka stała się dla nich terapią i sensem życia.

Najlepiej wyraził to Kazimierz Wiejak w jednym z wierszy prezentowanych na wystawie: „Paweł już znanym jest rzeźbiarzem/podrzuca temat inspiruje/pobudza nas do śmiałych marzeń/podlewa to, co zakiełkuje".

Oglądamy też m.in. cykl portretów członków grupy, prace związane z bieżącymi wydarzeniami, obiekty nawiązujące do wspólnych podróży i doświadczeń. Z czasem warsztaty, które prowadził artysta, zaczęły przybierać formę plenerów, wspólnych wyjazdów. Życie pokazało, że obie strony czerpią z tych wspólnych działań niezwykłą energię.

Cóż jest ciekawszego niż poznawanie samego siebie? – pyta artysta, który swą twórczością próbuje odnaleźć siebie w drugim człowieku.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl