Rodzina von Ingenheim należała do najbardziej znanych śląskich rodów. Jedna z jej linii rezydowała w Jeleniej Górze, siedzibą drugiej były Rysiowice (przed wojną Reisewitz) na Opolszczyźnie. Niewiele wiadomo o losach von Ingenhei-mów w czasie wojny.
Uciekając przed nadciągającą Armią Czerwoną na początku 1945 roku, opuścili swe włości. Zabrali część wspaniałej kolekcji, głównie małe obrazy, które sprzedawali po wojnie, by zdobyć środki na życie.
Opuszczając Rysiowice, rodzina von Ingenheim pozostawiła w pałacu część kolekcji malarstwa, manuskrypty Bacha i prawie całą bibliotekę. Po wojnie bezskutecznie usiłowała się dowiedzieć, co się stało z jej majątkiem. Doszło przy tej okazji do rodzinnych sporów i kilku procesów sądowych o ustalenie prawa własności poszczególnych dzieł sztuki.
Sporo obrazów trafiło w ręce żołnierzy ze specjalnych oddziałów Armii Czerwonej, które przeczesywały zdobyte ziemie w poszukiwaniu niemieckich dzieł sztuki. Pragnąc uchronić je przed zagładą, niemieckie władze jeszcze w czasie wojny wydały polecenie gromadzenia cennych zbiorów w specjalnych składach.
Jak ustaliła polska historyk sztuki Magdalena Palica, kilka obrazów Ingenheimów zostało jednak odnalezionych przez polskie służby i przekazanych Muzeum Narodowemu w Warszawie na początku marca 1946 roku. Kilka innych trafiło do zbiorów Zamku Królewskiego na Wawelu oraz do Muzeum we Wrocławiu.