Najważniejsza jest dla mnie woda

Z Yoko Ono rozmawia Paulina Wilk

Aktualizacja: 20.09.2008 13:00 Publikacja: 20.09.2008 02:25

Yoko Ono, artystka awangardowa

Yoko Ono, artystka awangardowa

Foto: Rzeczpospolita, Raf Rafał Guz

Rz: Dlaczego stosuje pani w swojej sztuce tak proste środki?

Yoko Ono:

Bo życie i wszystko, co w nim najważniejsze, jest proste. Weźmy na przykład oddychanie – nie można oddychać w skomplikowany sposób.

Większość pani prac każe się koncentrować na przyszłości. A co z przeszłością?

Jutro jest oparte na wczoraj, wtedy się zaczęło. Ale nie musimy zaprzątać sobie głowy przeszłością – ona i tak jest w nas. Interesuje mnie, co mogę zrobić dziś albo w przyszłości. Nigdy nie skupiałam się na liczeniu swoich osiągnięć, jestem zbyt zajęta wcielaniem następnych pomysłów w życie. Moje prace sprzed lat są jak skorupki jaja, z którego się wyklułam. Zostawiam je za sobą.

A jednak w latach 80. wróciła pani do prac z lat 60. i te przezroczyste, lekkie obiekty wykonała ponownie z brązu. Mówiła pani wtedy, że on lepiej oddaje ducha dekady, w której wszystko stało się towarem i powinno być solidne. Jakie tworzywo najlepiej pasuje do współczesności?

To była satyra, przyznaję się do złośliwości. Teraz nie pora na żarty. Dziś najważniejsza jest dla mnie woda – prezentuję na przykład butelki wypełnione wodą z odręcznie opisanymi etykietami. Woda warunkuje naszą egzystencję, a my bezlitośnie ją zanieczyszczamy.

To znaczy, że popełniamy samobójstwo?

To znaczy, że musimy coś zmienić. A potem zajmiemy się powietrzem.

Wszystkie pani działania artystyczne mają nas trzymać po jasnej stronie życia, ale podobno dziś obudziła się pani w pesymistycznym nastroju.

Owszem, bo przeczytałam o krachu na amerykańskiej giełdzie, upadających bankach i finansowych kłopotach, których konsekwencje odczuje cały świat. Nie dotkną mnie osobiście, ale przecież wiem, że ludzie stracą pracę, będą mieć długi. To mnie zasmuca, ale pesymizm nie rodzi nic wartościowego, więc w nim nie trwam. Nasze ciała to optymistyczne urządzenia, dlatego że żyją. Biologiczna egzystencja sama w sobie jest pozytywna: komórki się mnożą, odnawiają, tylko nasze głowy mówią: „Pora umierać”.

Od lat 50. angażuje nas pani w swoją sztukę. Jesteśmy nie tylko widzami, ale i współtwórcami wielu prac. Czy teraz reagujemy inaczej?

Dziś ludzie są bardziej dostępni, kiedyś po prostu nie chcieli wiedzieć. Zaczęliśmy się otwierać i to jest wspaniałe. Najwyższy czas. Nie mamy go wiele, więc weźmy się do roboty od razu.

O przyszłości rasy ludzkiej zatem myśli pani optymistycznie?

Myślę logicznie. Jesteśmy żywi, mamy niewiarygodny instynkt samozachowawczy. Nie wiem, dokąd nas zaprowadzi, ale mam nadzieję, że weźmie górę, będziemy coraz mądrzejsi i przetrwamy.

Rz: Dlaczego stosuje pani w swojej sztuce tak proste środki?

Yoko Ono:

Pozostało 97% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl