Mucha trafił w sedno epoki. Do dziś z terminem „secesja” kojarzą się plakaty czeskiego twórcy, który najlepsze dwie dekady spędził w Paryżu, a następne lata – w Ameryce. Potwierdzają to dwa równolegle wydane przez Arkady albumy.
Jakość reprodukcji i poziom edytorski – rewelacyjne. Ale dziś to standard w kategorii wypasionych albumów. Tym jednak wróżę powodzenie: dotyczą twórczości cieszącej się u nas niesłabnącym zainteresowaniem. Chodzi o stylistykę opatrywaną różnymi nazwami: jugendstil, Art Nouveau, secesja, styl Glasgow, z rodzimą odmianą – Młodą Polską. Nas jednak brytyjscy autorzy nie uwzględnili, choć odnotowali rozmaite narodowe wersje przełomowego trendu, od Francji przez Niemcy, Austrię, Anglię, Belgię, nawet Norwegię aż po Stany Zjednoczone. Postawili na kraje liczące się ekonomicznie i politycznie na przełomie XIX i XX wieku; na liderów artystycznych. Rzecz jasna, Polski wśród nich nie było.
Na pierwszy rzut oka prace przedstawione w albumach tchną sielską atmosferą. Królują na nich kobiety o bujnych kształtach i łagodnych rysach, z lokami oplatającymi twarze i sylwetki makaronowymi splotami. Ideał ówczesnej urody – do wglądu na plakatach Muchy. Modne rozrywki, również. A więc: kawiarnie, czekolada, szampan. Dla sufrażystek – rowery; dla odważnych – papierosy.
Większości współczesnych odbiorców belle époque kojarzy się właśnie z relaksowym spędzaniem czasu. Kabarety, kankan, spacery po bulwarach, damy zasznurowane gorsetami, panowie w tużurkach i cylindrach. Solidne, spokojne mieszczańskie życie z odrobiną burdelowego pieprzu. Błąd! W pozornie dekoracyjnym stylu wyrażał się niepokój, napięcie epoki. Dwie dekady poprzedzające I wojnę okazały się w wielu dziedzinach przełomowe.
Przede wszystkim przyspieszenia nabrała rewolucja techniczna. Życie toczyło się znacznie prędzej niż na początku stulecia. Dogorywały wielowiekowe formy społecznych układów. Kończył się niegdysiejszy styl bytowania. Wszelkiego typu kariery łączyły się z miastem. A tam – tramwaje, metro, restauracje, hotele, elektryczne oświetlenie, telegram, wielkie domy towarowe, światowe wystawy. No i reklama! Plakaty, prasa, kolorowe druki. Nie sposób było się odgrodzić od tych innowacji.