Książki Rosalind Ormston Alfons Mucha i jego świat i Secesja

„Alfons Mucha” i „Secesja” – książki poświęcone artystom fin de siecle’u

Publikacja: 04.01.2011 00:17

Rosalind Ormston; Alfons Mucha i jego świat; Wydawnictwo Arkady Warszawa, 2010

Rosalind Ormston; Alfons Mucha i jego świat; Wydawnictwo Arkady Warszawa, 2010

Foto: Rzeczpospolita

Mucha trafił w sedno epoki. Do dziś z terminem „secesja” kojarzą się plakaty czeskiego twórcy, który najlepsze dwie dekady spędził w Paryżu, a następne lata – w Ameryce. Potwierdzają to dwa równolegle wydane przez Arkady albumy.

Jakość reprodukcji i poziom edytorski – rewelacyjne. Ale dziś to standard w kategorii wypasionych albumów. Tym jednak wróżę powodzenie: dotyczą twórczości cieszącej się u nas niesłabnącym zainteresowaniem. Chodzi o stylistykę opatrywaną różnymi nazwami: jugendstil, Art Nouveau, secesja, styl Glasgow, z rodzimą odmianą – Młodą Polską. Nas jednak brytyjscy autorzy nie uwzględnili, choć odnotowali rozmaite narodowe wersje przełomowego trendu, od Francji przez Niemcy, Austrię, Anglię, Belgię, nawet Norwegię aż po Stany Zjednoczone. Postawili na kraje liczące się ekonomicznie i politycznie na przełomie XIX i XX wieku; na liderów artystycznych. Rzecz jasna, Polski wśród nich nie było.

Na pierwszy rzut oka prace przedstawione w albumach tchną sielską atmosferą. Królują na nich kobiety o bujnych kształtach i łagodnych rysach, z lokami oplatającymi twarze i sylwetki makaronowymi splotami. Ideał ówczesnej urody – do wglądu na plakatach Muchy. Modne rozrywki, również. A więc: kawiarnie, czekolada, szampan. Dla sufrażystek – rowery; dla odważnych – papierosy.

Większości współczesnych odbiorców belle époque kojarzy się właśnie z relaksowym spędzaniem czasu. Kabarety, kankan, spacery po bulwarach, damy zasznurowane gorsetami, panowie w tużurkach i cylindrach. Solidne, spokojne mieszczańskie życie z odrobiną burdelowego pieprzu. Błąd! W pozornie dekoracyjnym stylu wyrażał się niepokój, napięcie epoki. Dwie dekady poprzedzające I wojnę okazały się w wielu dziedzinach przełomowe.

Przede wszystkim przyspieszenia nabrała rewolucja techniczna. Życie toczyło się znacznie prędzej niż na początku stulecia. Dogorywały wielowiekowe formy społecznych układów. Kończył się niegdysiejszy styl bytowania. Wszelkiego typu kariery łączyły się z miastem. A tam – tramwaje, metro, restauracje, hotele, elektryczne oświetlenie, telegram, wielkie domy towarowe, światowe wystawy. No i reklama! Plakaty, prasa, kolorowe druki. Nie sposób było się odgrodzić od tych innowacji.

Jak zwykle pierwsi wychwycili je artyści. Nadciągający przewrót wyrazili w stylu efemerydzie, stylu hybrydzie.

Patrząc z dzisiejszej perspektywy, „secesjoniści” próbowali pożenić wodę z ogniem. Połączyć klasyczne zasady kompozycji (dążenie do klarowności i harmonii) z mieszczańskim upodobaniem do dekoracyjności; zdobycze nowoczesności – z tradycyjną symboliką; katolicką moralność – z etyczną rewolucją.

W efekcie powstał jeden z najbardziej wyrazistych i rozpoznawalnych stylów w historii sztuki. Nie mógł trwać długo, bo ze swej natury był introdukcją. Poprzedzał prawdziwą rewolucję – artystyczną, obyczajową, ustrojową.

Mówią – wiek XIX skończył się w Sarajewie, w 1914 roku. Czy trzeba przypominać, że wyprzedził to ferment w sztuce? Fowizm, ekspresjonizm, futuryzm, kubizm. Już same nazwy wywoływały gorączkę u publiczności, na ogół niechętnej nowatorskim zmianom. Ale nie było ucieczki. Awangarda zewsząd bombardowała, szybciej i szybciej.

A wszystko to jeszcze przed I wojną. Secesja w tym czasie uciekła ze Starego Kontynentu na nowy. Schroniła się tam, gdzie jeszcze pozostały resztki konserwy. Oraz wielkie pieniądze.

Nie patrzcie, proszę, na secesyjną stylistykę przez pryzmat potocznych wyobrażeń o „pięknej epoce”. Słodycz i efekciarstwo to kamuflaż. W takim przebraniu nadciągała rewolucja.

[i]Rosalind Ormston; Alfons Mucha i jego świat; Wydawnictwo Arkady Warszawa, 2010[/i]

[i]Rosalind Ormston, Michael Robinson; Secesja; Wydawnictwo Arkady Warszawa, 2010[/i]

Mucha trafił w sedno epoki. Do dziś z terminem „secesja” kojarzą się plakaty czeskiego twórcy, który najlepsze dwie dekady spędził w Paryżu, a następne lata – w Ameryce. Potwierdzają to dwa równolegle wydane przez Arkady albumy.

Jakość reprodukcji i poziom edytorski – rewelacyjne. Ale dziś to standard w kategorii wypasionych albumów. Tym jednak wróżę powodzenie: dotyczą twórczości cieszącej się u nas niesłabnącym zainteresowaniem. Chodzi o stylistykę opatrywaną różnymi nazwami: jugendstil, Art Nouveau, secesja, styl Glasgow, z rodzimą odmianą – Młodą Polską. Nas jednak brytyjscy autorzy nie uwzględnili, choć odnotowali rozmaite narodowe wersje przełomowego trendu, od Francji przez Niemcy, Austrię, Anglię, Belgię, nawet Norwegię aż po Stany Zjednoczone. Postawili na kraje liczące się ekonomicznie i politycznie na przełomie XIX i XX wieku; na liderów artystycznych. Rzecz jasna, Polski wśród nich nie było.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl