Ile za lokal dla artysty

Czterokrotnie wzrósł czynsz za pracownię malarską przy ul. Rozbrat. – Miasto coraz częściej traktuje nas jak komercyjnych najemców – skarżą się artyści

Publikacja: 09.05.2011 18:14

Robert Maciejuk, absolwent warszawskiej ASP, tworzy też obrazy postaci z dziecięcych bajek

Robert Maciejuk, absolwent warszawskiej ASP, tworzy też obrazy postaci z dziecięcych bajek

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Wynajmuję pracownię od lat 90. Do końca 2010 r. płaciłem za 40-metrowy strych czynsz 400 zł miesięcznie. A teraz płacę 1200 zł – opowiada artysta malarz Robert Maciejuk. – Próbowałem interweniować w urzędzie dzielnicy, ale usłyszałem, że pracownia to lokal użytkowy i że w ogóle z tymi pracowniami są same kłopoty.

Jaki to lokal

Robert Maciejuk powołuje się na ustawę o prawach lokatorów z 2001 r., w której jest zapis, że lokal to pomieszczenie wykorzystywane jako mieszkanie lub pracownia artystyczna.

– Ale artysta zawierał umowę na lokal użytkowy. Sprawdziliśmy w dokumentach – tłumaczy rzecznik Śródmieścia Urszula Majewska.

– Ale użytkowe są sklep, restauracja, szewc – denerwuje się artysta malarz. – Tam jest stały dochód, a ja czasami przez kilka miesięcy żadnego obrazu nie sprzedam.

Nie pomogły referencje od władz Zachęty i Centrum Sztuki Współczesnej. Podwyżka została utrzymana. Z końcem marca Robert Maciejuk dostał wezwanie do zapłaty zaległego czynszu.

Urzędnicy wyjaśniają, że stawka zaproponowana najemcy jest preferencyjna. Zgodnie z uchwałą rady miasta, twórców obowiązuje czynsz w wysokości najniższej stawki za lokale użytkowe w dzielnicy. – U nas jest to 12 zł za mkw. Nie możemy jednej osobie dawać preferencyjnych warunków – dodaje rzecznik Śródmieścia.

Ale urzędnicy przyznają, że zapisy dotyczące pracowni nie do końca są jasne. Dzielnice radzą więc sobie różnie. – Na Mokotowie prowadzimy negocjacje z artystami. Czynsz zwykle jest tylko trochę wyższy niż w mieszkaniach. Czyli nie 6,6, a np. 8 – 10 zł za mkw. miesięcznie – mówi wiceburmistrz Mokotowa Wojciech Turkowski. Stawka za lokal użytkowy to średnio 50 – 60 zł.

Także na Pradze-Północ pracownie wynajmowane są bez przetargu. – A stawka to zazwyczaj 50 proc. tego, co płaciłby inny użytkownik – mówi wiceburmistrz Jarosław Sarna.

Artyści niedocenieni

– Ani miasto, ani ustawodawcy w Sejmie nie mają poczucia, że kultura to wartość. Nie można jej prosto przeliczać na pieniądze – mówi prorektor ASP Stanisław Baj.

Ma podobną sytuację, tyle że w administracji wojskowej. Płaci 1300 zł za 30 mkw. Przyznaje, że wielu artystów zmuszonych jest rezygnować z pracowni, bo obowiązuje wykładnia, że pracownia to lokal użytkowy.

Ale prawnicy przyznają, że prawo jest niejasne. – Bo to ani mieszkanie, ani pomieszczenie użytkowe – przyznaje mecenas Aleksander Hetko z kancelarii Breiten Burkhardt.

Robert Maciejuk nie wyklucza, że będzie walczył z dzielnicą w sądzie. I ma żal, bo pracownia ma dla niego wartość sentymentalną. – Ten lokal ma swoją duszę – dodaje.

Wynajmuję pracownię od lat 90. Do końca 2010 r. płaciłem za 40-metrowy strych czynsz 400 zł miesięcznie. A teraz płacę 1200 zł – opowiada artysta malarz Robert Maciejuk. – Próbowałem interweniować w urzędzie dzielnicy, ale usłyszałem, że pracownia to lokal użytkowy i że w ogóle z tymi pracowniami są same kłopoty.

Jaki to lokal

Pozostało 86% artykułu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Akcje Specjalne
Mapa drogowa do neutralności klimatycznej
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce
Rzeźba
Paweł Kowal pisze o Magdalenie Abakanowicz: Trauma i sława