Performatywny Beuys

Wystawa. Atlas Sztuki w Łodzi prezentuje filmowe zapisy legendarnych akcji kultowego niemieckiego artysty - pisze Monika Kuc

Publikacja: 15.05.2012 07:14

Zdjęcie z wystawy w Atlasie Sztuki - Film z akcji Josepha Beuysa

Zdjęcie z wystawy w Atlasie Sztuki - Film z akcji Josepha Beuysa

Foto: Archiwum autora, Monika Kuc mk Monika Kuc

Łódź ma szczególny sentyment do Beuysa. Nie zapomina, że w sierpniu 1981 roku artysta przywiózł osobiście dar dla Muzeum Sztuki – skrzynię pełną prac: grafik, rysunków, druków, fotografii, obiektów wraz z dokumentacją. Akcję tę nazwał „Polentransport 1981", w którym dawał wyraz poparcia dla solidarnościowego zrywu w Polsce.

Dokumenty prezentowane obecnie w Atlasie Sztuki, które pochodzą z archiwum Beuysa w berlińskim Hamburger Bahnhof – Museum für Gegenwart, poszerzają naszą wiedzę o jego twórczości i życiu. Przypominają jego głośne akcje w różnych krajach.

Na największym ekranie oglądamy wideo z godzinnego „koncertu" w Tokio w 1984 r., zatytułowanego „Kojot III". Joseph Beuys wystąpił na nim razem z Nam June Paikiem, z którym współdziałał w awangardowej grupie FLUXUS. Paik – wybitny amerykański twórca koreańskiego pochodzenia – grał w trakcie koncertu na czarnym fortepianie. Drugi fortepian na scenie był jaskrawożółty. Beuys przy mikrofonie naśladował głos kojota.

W „Transsibirische Bahn" (Kolei transyberyjskiej), sfilmowanej w 1970 r., na wystawie w Louisiana Museum Humblebaek pod Kopenhagą artysta pojawił się w ekstrawaganckim futrze, sygnalizując, że rusza w dalekowschodnią podróż. To był także symboliczny gest otwarcia i ponowna deklaracja nawiązania kontaktu między Zachodem i Wschodem.

Te manifesty wyrastały z osobistych doświadczeń Beuysa. W czasie wojny był pilotem. W 1944 r.  jego samolot został zestrzelony nad Krymem. Beuys przeżył dzięki krymskim Tatarom, którzy opatrzyli mu rany tłuszczem i filcem (do tych materiałów będzie potem odwoływał się w artystycznych działaniach). Następnie trafił do brytyjskiej niewoli, a po dwóch miesiącach wrócił do Niemiec.

Łódzka wystawa prezentuje też akcje, w których Beuys opowiadał się za antysztuką. Jak na wystawie w Düsseldorfie w 1965 r., gdzie przez trzy godziny trzymał publiczność na zewnątrz galerii, a w środku dialogował na temat sztuki z... martwym zającem.

Wszystkie ekstrawagancje wzmacniały jego mit. Tak jak 24-godzinny happening „Und In uns.. unter uns... landunter" (i w nas... poniżej nas... powódź) w Wuppertalu w 1965 r. Każdy  artysta miał w nim wyznaczoną przestrzeń. Beuysowi wystarczyła skrzynka, na której przysiadał lub się kładł. Bazon Brock wspomina, że po 19 godzinach akcji u Wolfa Vostella było pięć osób, u niego nie został nikt, u Beuysa wytrwali wszyscy.

 

Łódź ma szczególny sentyment do Beuysa. Nie zapomina, że w sierpniu 1981 roku artysta przywiózł osobiście dar dla Muzeum Sztuki – skrzynię pełną prac: grafik, rysunków, druków, fotografii, obiektów wraz z dokumentacją. Akcję tę nazwał „Polentransport 1981", w którym dawał wyraz poparcia dla solidarnościowego zrywu w Polsce.

Dokumenty prezentowane obecnie w Atlasie Sztuki, które pochodzą z archiwum Beuysa w berlińskim Hamburger Bahnhof – Museum für Gegenwart, poszerzają naszą wiedzę o jego twórczości i życiu. Przypominają jego głośne akcje w różnych krajach.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl