Spacer po galeriach

Jedne szybko upadają, inne chwilę po debiucie są już w centrum uwagi. W kulturalnym galimatiasie trudno dotrzeć do sensownych galerii sztuki. Nasz subiektywny przewodnik to propozycja dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę ze sztuką i nie chcą zejść na manowce.

Publikacja: 08.06.2013 01:01

Czułość w Warszawie.

Czułość w Warszawie.

Foto: materiały prasowe

Red

Artykuł z archiwum miesięcznika Uważam Rze

Niedziałająca już niestety galeria Prowincjonalna w Słubicach Ryszarda Góreckiego. Art Stations Foundation Grażyny Kulczyk jako przykład rozmachu i mecenatu w Polsce. Ego, której właściciele udowadniają, że prywatną galerię można wzbogacić pełnym pasji kolekcjonowaniem. Atlas Sztuki z Łodzi, hojnie wspierany przez właściciela Andrzeja Walczaka, to z kolei miejsce gotowe do realizacji projektów artystycznych, na które nikt inny by się nie zdecydował. Krakowski Bunkier Sztuki, galeria Starmach i wciąż żywy, ciekawy Zderzak z zapleczem niebanalnych historii. I dalej: warszawska Fundacja Promocji Sztuki Nowoczesnej, Fundacja Galerii Foksal i galeria Raster. To miejsca, które mają już stałe miejsce na kulturalnej mapie Polski. Pora poznać te, które mogą niedługo do nich dołączyć.

Wrocław

Kiedy ktoś pyta mnie o kulturalny Wrocław, na myśl przychodzi mi Mieszkanie Gepperta. To galeria, jak sama nazwa wskazuje, zlokalizowana w dawnym mieszkaniu prof. Eugeniusza Gepperta. Działa od ponad sześciu lat i stale zaskakuje swoim programem. Wchodzi w żywą dyskusję na temat sztuki najnowszej, z zaangażowaniem promuje młodych adeptów sztuki i prezentuje wystawy prac, które zazwyczaj stawiają duże wyzwanie przeciętnemu odbiorcy. Galeria zaprasza do współpracy artystów i intelektualistów „postrzegających świat z perspektywy pełnego w nim zanurzenia, a mimo to – krytycznie. Ludzi potrafiących interpretować współczesność na swój własny, autorski sposób". To tu odkryłem bezprecedensową twórczość Marcina Łuczkowskiego i Piotra Kmity.

Poznań

W stolicy Wielkopolski warto wybrać się do galerii Stereo, prowadzonej przez rewelacyjny duet: Zuzię Hadryś i Michała Lasotę (nieoficjalnie planują przeprowadzkę do Warszawy). Galeria została założona w 2009 r. i nieustannie potwierdza, poprzez realizowane wystawy, że jest jedną najlepiej zarządzanych w kraju. Międzynarodowe projekty, wymiana artystyczna, targi sztuki, opieka kuratorska, wartościowe publikacje. To tylko potwierdzenie jej aspiracji i mała próbka możliwości. Do jej sukcesu przyczynili się artyści, m.in. Wojciech Bąkowski, który współpracował z warszawską galerią Leto, a także Piotr Bosacki, Magdalena Starska. Znajdziemy tam też debiutującą Gizelę Mickiewicz i genialnego Mateusza Sadowskiego. Prowadzący określają Stereo jako „miejsce intensywnej wymiany myśli", galerię „inspirującą artystów i publiczność".

Kraków

Jeśli Kraków, to New Roman i artystyczny kolektyw, który odkryłem w trakcie Miesiąca Fotografii w Bunkrze Sztuki. Tworzą go: Kaja Gliwa, Jagna Lewandowska, Mikołaj Moskal, Damian Nowak i Wojciech Orlik. Ich twórczość przekracza dotychczasowe granice sztuki, swobodnie wykorzystuje nowatorskie rozwiązania i nowe środki wyrazu. Przestrzeń wystawiennicza zlokalizowana jest na krakowskim Podgórzu. Mieści się w budynku mieszkalnym i trzeba się wspiąć na piąte piętro. Jednak warto, i to bardzo, bo na niewielkiej przestrzeni znajdziemy wielką sztukę, nową i niekonwencjonalną.

Warszawa

Za to w stolicy szczególnie ciekawe realizacje odnajduję w galerii Kolonie, która jest jednocześnie siedzibą Wydawnictwa 40 000 Malarzy. Rządzi tu Kuba Banasiak. To w rzeczywistości niewielkie mieszkanie usytuowane na parterze w jednej z kamienic przy ul. Brackiej. I chociaż trafić tam nie jest łatwo, to nasze starania zostaną sowicie wynagrodzone poziomem prezentowanych prac. Wśród artystów: Norman Leto, Tymek Borowski, Katarzyna Przezwańska czy Magdalena Starska.

Kolejnym miejscem wartym zainteresowania jest BWA Warszawa, niewielka galeria w Domu Funkcjonalnym przy Jakubowskiej 16/3, na progu Saskiej Kępy. Powstała w 2011 r. z inicjatywy Justyny Kowalskiej, Tomasza Platy i Michała Suchory. Do BWA warto zaglądać nie tylko z powodu wysokiej jakości prezentowanych wystaw czy atmosfery sprzyjającej oswajaniu się ze sztuką. Najważniejsi są tu artyści: Adam Adach, Ewa Axelrad, Nicolas Grospierre.

Do Czułości, galerii prowadzonej przez Janka Zamoyskiego, czuję szczególną miętę. Powszechnie uważana jest za rock'and'rollowe miejsce, choć tak naprawdę każdy może w niej znaleźć coś dla siebie. Galeria w trakcie wystaw, m.in.: Piotrka Bekasa, Leny Dobrowolskiej, Pawła Eibela, Weroniki Ławniczak, Witka Orskiego, Kamila Zacharskiego, ujawnia to, co skryte, lecz prawdziwe. Czułość jest wiecznie młoda, arogancka, nieprzeciętnie wrażliwa, otwarta na wszystkich, z genialnymi ludźmi na pokładzie, niesamowitą motywacją do działania i potencjałem w zawładnięciu światowym fotograficznym art-worldem. To galeria szczera, bez zbędnego nadęcia i patosu. Na pierwszy rzut oka – nieprofesjonalna. W rzeczywistości to przestrzeń, która pozwoliła na wyprodukowanie kilkunastu wystaw, czterech książek, całej masy koncertów i imprez. Czułość na dniach otwiera swoją nową przestrzeń przy ul. Koszykowej, w samym centrum Warszawy. Jej przemiana w powszechną galerię, w konsekwencji instytucjonalizacja, jest nieunikniona. Jednak nadal będzie to miejsce z niesamowitą energią i pioruńsko dobrą sztuką.

Galeria Propaganda prowadzona przez Jacka Sosnowskiego, Fundacja Promocji Sztuki Współczesnej Anity Marcinkowskiej-Muszyńskiej, Starter Mariki Zamojskiej, Fundacja Archeologii Fotografii, Profile, Le Guern Agaty Smoczyńskiej, M Kwadrat Matyldy Prus, Czarna Agnieszki Czarneckiej, Bochenska Gallery, Leto Marty Kołakowskiej, Piktogram Michała Wolińskiego – te miejsca robią kawał dobrej roboty. I gdyby spytać, co przeszkadza im w dalszym rozwoju wystawowego życia, odpowiedzi byłyby identyczne: brak pieniędzy. Dziś rynek sztuki centralizuje się, co sprawia, że galerie redukują programy wystawowe, stają się mniej dostępne dla powszechnych odbiorców i pokazują przede wszystkim artystów z własnych stajni. Trudno jest zarządzać przestrzenią, która musi na siebie zarobić, a przy okazji realizować misję edukacyjną w przystępny dla społeczeństwa sposób, zapraszać zagranicznych artystów, kuratorów. Marzą nam się galerie świetnie zorganizowane, dbające o artystów i szanujące widzów. Na razie nie rozpieszczają nas liczbą wystaw. Ale jak już coś zrobią, to porządnie.

Artykuł z archiwum miesięcznika Uważam Rze

Niedziałająca już niestety galeria Prowincjonalna w Słubicach Ryszarda Góreckiego. Art Stations Foundation Grażyny Kulczyk jako przykład rozmachu i mecenatu w Polsce. Ego, której właściciele udowadniają, że prywatną galerię można wzbogacić pełnym pasji kolekcjonowaniem. Atlas Sztuki z Łodzi, hojnie wspierany przez właściciela Andrzeja Walczaka, to z kolei miejsce gotowe do realizacji projektów artystycznych, na które nikt inny by się nie zdecydował. Krakowski Bunkier Sztuki, galeria Starmach i wciąż żywy, ciekawy Zderzak z zapleczem niebanalnych historii. I dalej: warszawska Fundacja Promocji Sztuki Nowoczesnej, Fundacja Galerii Foksal i galeria Raster. To miejsca, które mają już stałe miejsce na kulturalnej mapie Polski. Pora poznać te, które mogą niedługo do nich dołączyć.

Pozostało 86% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl