Tańce życia i śmierci

Muzeum Narodowe we Wrocławiu prezentuje retrospektywną wystawę Jana Lebensteina w 15 rocznicę śmieci artysty - pisze Monika Kuc.

Aktualizacja: 02.04.2014 13:30 Publikacja: 02.04.2014 11:04

Jan Lebenstein, Stary Rembertów, 1955; ol., pł., 56 x 80; Fot. Arkadiusz Podstawka. Prace w zbiorach

Jan Lebenstein, Stary Rembertów, 1955; ol., pł., 56 x 80; Fot. Arkadiusz Podstawka. Prace w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Foto: Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Ponad 120 prac pochodzi z własnej kolekcji  wrocławskiego muzeum, posiadającego najbogatszy w kraju zbiór obrazów , gwaszy i litografii Jana Lebensteina. Jest to zasługa Mariusza Hermansdorfera, wieloletniego dyrektora Muzeum Narodowego we Wrocławiu, który od lat 70. stał się  polskim „ambasadorem" artysty-emigranta. Po wizytach w jego pracowni w Paryżu w czasach PRLu, przywoził jego dzieła, ukryte w bagażu podręcznym. W 1977 roku odbyła się we Wrocławiu pierwsza w Polsce duża wystawa Lebensteina. A najnowszym owocem fascynacji Mariusza Hermansdorfera jego sztuką jest wydana przez niego w ubiegłym roku  monografia „Jan Lebenstein".

Zobacz galerię zdjęć

- Układ wystawy jest chronologiczny – mówi „Rz" kuratorka pokazu Magdalena Szafkowska i  obejmuje wszystkie najważniejsze cykle artysty od lat 50. do 90. Po raz pierwszy pokazujemy trzy najwcześniejsze prace  Lebensteina  - „Pejzaże z Rembertowa" z 1955  roku obok powstałych równolegle dobrze znanych „Figur kreślonych" i „Figur osiowych". Twórczość Jana Lebensteina przeżywa obecnie renesans w Polsce. Jest tak różnorodna, że każdy może odkryć w nim coś dla siebie. Dla mnie najbardziej fascynujące w dorobku artysty są późne wielkoformatowe mroczne prace, inspirowane sztuką niemieckiego symbolisty Arnolda Böcklina.

Jan Lebenstein (1930-1999) studiował na warszawskiej ASP w pracowni Artura Nachta-Samborskiego. Zadebiutował na Ogólnopolskiej Wystawie Młodej Plastyki w 1955 r w warszawskim Arsenale, zapowiadającej polityczną „odwilż".  Pierwszą indywidualną wystawę miał rok później w Teatrze Osobnym Mirona Białoszewskiego na Tarczyńskiej  w Warszawie.

Cykl „ Figury osiowe", czyli totemiczne znaki ludzkiej egzystencji na granicy abstrakcji, przyniosły mu  Grand Prix na Biennale Młodych w Paryżu w 1959 roku, otwierając drogę na Zachód. Wtedy Lebenstein zamieszkał w Paryżu. W 1960 odbyła się wielka monograficzna wystawa artysty w Museé d' Art Moderne de la Ville de Paris. Związał się też tam wkrótce z kręgiem paryskiej „Kultury".

W latach 60. zaczął tworzyć  fantazyjne „Bestiarium" (wsparte studiami w Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu), zapełnione hybrydalnymi zwierzętami i karykaturalnymi ludźmi. Historia gatunków miesza się na tych obrazach z historią cywilizacji, a zrazem nie brakuje wątków erotycznych, odnoszących się do relacji między kobietą i mężczyzną.

We Wrocławiu można zobaczyć także najważniejsze serie ilustracyjne  w twórczości artysty. Groteskowy cykl ilustracji do powieści „Folwark zwierzęcy" George'a Orwella z 1974 roku, pokazującym socjalistyczną utopię w krzywym zwierciadle. Lebenstein miał osobiste powody, by nienawidzić komunizmu (jego ojciec pracujący dla AK zginął w czasie wojny, a brat został zabity przez UB po wojnie). I eschatologiczny do „Księgi Hioba" i „Apokalipsy św. Jana" w tłumaczeniu Czesława Miłosza.

I wiele jeszcze innych fascynujących dzieł, łączących tańce życia i śmierci (ekspresyjne

Kompozycje  ludzi, szkieletów i dziwnych stworów), oraz starożytne mitologie i współczesność , jak na obrazie „Longchamps", przedstawiającym „Porwanie Europy" na filmowym ekranie

Monika Kuc

Ponad 120 prac pochodzi z własnej kolekcji  wrocławskiego muzeum, posiadającego najbogatszy w kraju zbiór obrazów , gwaszy i litografii Jana Lebensteina. Jest to zasługa Mariusza Hermansdorfera, wieloletniego dyrektora Muzeum Narodowego we Wrocławiu, który od lat 70. stał się  polskim „ambasadorem" artysty-emigranta. Po wizytach w jego pracowni w Paryżu w czasach PRLu, przywoził jego dzieła, ukryte w bagażu podręcznym. W 1977 roku odbyła się we Wrocławiu pierwsza w Polsce duża wystawa Lebensteina. A najnowszym owocem fascynacji Mariusza Hermansdorfera jego sztuką jest wydana przez niego w ubiegłym roku  monografia „Jan Lebenstein".

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl