Neonowa ekspozycja w Królikarni

Stare miejskie neony, przeżywające swój renesans dzięki przywracającym je do życia miłośnikom, mogą robić więcej niż tylko świecić - pisze Barbara Chabior.

Publikacja: 11.09.2014 16:02

Na zewnętrznym ogrodzeniu parku, od strony ulicy Puławskiej, znakomicie widoczny jest napis Warszawa

Na zewnętrznym ogrodzeniu parku, od strony ulicy Puławskiej, znakomicie widoczny jest napis Warszawa, zrekonstruowany z resztek neonu ze stacji Warszawa Gdańska

Foto: królikarnia

Red

Dowodem na to jest zainicjowana przez Bęc Zmianę instalacja, którą można oglądać w parku warszawskiej Królikarni. Najlepiej podziwiać ją po zmroku, kiedy neony dopiero zaczynają prezentować pełnię swojej urody.

Warszawa na ogrodzeniu

Na zewnętrznym ogrodzeniu parku, od strony ulicy Puławskiej, znakomicie widoczny jest napis Warszawa, zrekonstruowany z resztek neonu ze stacji Warszawa Gdańska. To odzyskane, a jednocześnie stworzone na nowo istnienie jest dziełem dwójki artystów - Natalia Romik i Sebastian Kucharuk uznali, że do ocalonych trzech liter WAR warto dokooptować resztę, celowo nadając napisowi formę rozsypującej się kaskady.

W zieleni otaczającej Królikarnię odnaleźć można kolejne neony -  zainstalowany w latach 70. nad siedzibą spółdzielni rolniczej w okolicach Bydgoszczy, odnaleziony przez artystkę Elżbietę Jabłońską napis o pogodnej wymowie „Nowe Życie", a także skonstruowaną przez Szymona Kobylarza z liter starych neonów zwariowaną, zdeformowaną inskrypcję „Lenistwo".

Praca Huberta Czerepoka „Inherentne światło" jest natomiast neonowym modelem naukowych ustaleń fizyka profesora Tekina Dereliego, badającego pojęcie supersymetrii.

Synchronizacja Bęc Zmiany

Neonowe światła napisów wyeksponowanych w Królikarni nie świecą – jak dawniej, kiedy je tworzono – po to, by informować przechodniów lub aby magnetyzować swoim nocnym urokiem. Świetlne litery, które cudem ocalono przed zniszczeniem w czasach, gdy z przestrzeni miejskiej wypierały je malowane szyldy lub drukowane na plastikowych płachtach banery reklamowe, zalśniły w intencji projektu „Synchronizacja", stworzonego przez Bęc Zmianę specjalnie po to, by dyskutować o wspólnych przestrzeniach miasta i ich roli dla lokalnych wspólnot.

- „Synchronizacja" to realizowane od 2008 roku przedsięwzięcie, w którym głos mają artyści, architekci i badacze poszukujący rozwiązań problemów manifestowanych w przestrzeni współczesnych miast: projektowych, społeczno-politycznych, ekonomicznych, estetycznych i emocjonalnych.Tegoroczna edycja dotyczy przestrzeni wspólnej oraz projektowania dla wspólnoty, skupiając się na zagadnieniach z zakresu architektury, urbanistyki oraz nauk społecznych - mówi Piotr Drewko z Fundacji Bęc Zmiana.

To nie przypadek, że instalacja Bęc Zmiany pojawiła się przy Królikarni. Artyści realizujący projekt działają wszędzie tam, gdzie rodzi się dyskusja o przestrzeniach do życia społecznego i zasadach koegzystencji różnych grup społecznych. - Zajmujemy się problematyką współfunkcjonowania mieszkańców na niewielkich przestrzeniach o różnorodnych funkcjach. Wśród prezentowanych wątków znajdą się zagadnienia dotyczące m.in. architektury przemysłowej (wspólna praca), przestrzeni parkowych i obiektów sportowych (wspólny wypoczynek), architektury świątyń (wspólna modlitwa), architektury targowisk i bazarów (zaopatrywanie się w produkty spożywcze), lotnisk, dworców i przystanków (mobilność) – wyjaśnia Piotr Drewko.

Spadek Krasińskich

Przestrzeń Królikarni implikuje jeszcze inne pytania. Dotyczą one praw prywatnych do przestrzeni, służących od powojennych lat ogółowi. Taka debata dotyczy wielu miejsc w Warszawie, zmienionej we „wspólną" dekretem Bieruta, który pozbawiał własności wielu posiadaczy.

O budynek zaoferowany Xaveremu Dunikowskiemu (nie zdążył w nim zamieszkać, umarł w trakcie remontu), dziś będący filią Muzeum Narodowego oraz teren parku walczą spadkobiercy rodu Krasińskich. Ponad sześć lat temu wystąpili o zwrot ich własności i wyeksmitowanie muzeum.

Jednak o przestrzeń, będąca przecież czymś znacznie więcej niż nieruchomością, która bez szkody publicznej mogłaby wrócić do prawowitego właściciela, walczy Stowarzyszenie Warszawa Społeczna, bardzo krytyczne wobec reprywatyzacji warszawskich parków, skwerów, budynków szkół, przedszkoli, instytucji kultury. Działacze WS zauważają, że oddawanie kawałków miasta w prywatne ręce powoduje jego degradację i godzi w społeczny interes wszystkich warszawiaków.

Neonowa instalacja zwraca uwagę na to, jaką stratę poniesie społeczność, jeśli Królikarnia zostanie, z poszanowaniem prosto rozumianego prawa własności, odebrana wszystkim pozostałym.

Ekspozycja Synchronizacja 2014. Przestrzenie wspólne – wystawa „Zapal się" świecić będzie wokół Królikarni jeszcze do 7 października.

Barbara Chabior

Dowodem na to jest zainicjowana przez Bęc Zmianę instalacja, którą można oglądać w parku warszawskiej Królikarni. Najlepiej podziwiać ją po zmroku, kiedy neony dopiero zaczynają prezentować pełnię swojej urody.

Warszawa na ogrodzeniu

Pozostało 94% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl