Iwona Jaroszewska-Ignatowska: Psy i koty razem z nami do biur

Pracownicy mogą szybko zmienić pracodawcę, gdy ten wymaga, by pracowali w firmie, a nie z domu. Stąd pytania, co zrobić, by zachęcić ich do powrotu – mówi Iwona Jaroszewska-Ignatowska, partner w Kancelarii Raczkowski.

Publikacja: 08.11.2022 15:10

Iwona Jaroszewska-Ignatowska: Psy i koty razem z nami do biur

Foto: Adobe Stock

Praca zdalna zostanie z nami już na stałe?

Tak. Zdecydowanie. Gdy zaczęła się pandemia, myśleliśmy, że to chwilowe, ale jest bardzo duże oczekiwanie pracowników, by została, i to na długo. Mogą bardzo szybko zmienić pracodawcę, gdy zaczyna wymagać powrotu do biura. Z kolei pracodawcy chcieliby, by pracownicy już wrócili. Zaczynają się pytania, jak to spowodować. Pracodawca może wydać polecenie pracownikom, by przychodzili do firmy, ponieważ w umowie o pracę jest ustalone miejsce pracy, czyli najczęściej biuro. Takie polecenie wywoła jednak bardzo duże niezadowolenie pracowników i może spowodować ich odejście do konkurencji. Stąd pomysły, jak ich zachęcić, by zrezygnowali choć na kilka dni z pracy zdalnej. Pojawiają się płatne śniadania, piątki z pizzą, środy dla pupilów, gdy można przyprowadzić do biura psy i koty, bo one przeżywają lęk separacyjny po dwóch latach pandemii, gdy były z nami w domu.

Pozostało 90% artykułu

Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.

Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Króliczek zwany deregulacją
Rzecz o prawie
Marek Domagalski: Uchwała SN może złagodzić frankowe spory
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Andrzej Duda też chciał złagodzić prawo aborcyjne
Rzecz o prawie
Paweł Krekora: Czy na ustawę frankową rzeczywiście jest za późno?
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Dyskusja, a nie krucjata