Spadło przeciętne zatrudnienie. GUS podał najnowsze dane

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw urosło o 8,4 proc. rok do roku i wyniosło 8670,51 zł – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Cały czas utrzymuje się ujemna dynamika zatrudnienia, w maju wręcz negatywnie zaskoczyła.

Publikacja: 23.06.2025 10:06

Spadło przeciętne zatrudnienie. GUS podał najnowsze dane

Foto: Adobe Stock

Wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw o 8,4 proc. r./r. to wynik nieco niższy od średniej prognoz ekonomistów w ankiecie „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” (8,9 proc.).

Dane sygnalizują, że choć presja płacowa w polskiej gospodarce pozostaje podwyższona, to jednak zaskakująco wysoki wynik za kwiecień był bardziej jednorazowym odchyleniem niż zmianą trendu. Przypomnijmy: roczna dynamika wynagrodzeń dość wyraźnie spadała w tym roku: z dwucyfrowej przez niemal całe trzy lata 2022-2024 do 7,7 proc. w marcu (najmniej od czterech lat), po czym w kwietniu wyskoczyła aż do 9,3 proc., wyraźnie powyżej nie tylko średniej prognoz, ale nawet najśmielszych przewidywań. Ekonomiści przyczyny widzieli np. w niskiej bazie sprzed roku, premiach w górnictwie i leśnictwie czy wyższych wypłatach w handlu ze względu na święta wielkanocne. Pozostawała jednak niepewność, czy rzeczywiście chodziło o jednorazowe czynniki, czy jednak zmieniło się coś bardziej fundamentalnie.

„Płace postraszyły w kwietniu wyższym wynikiem, ale wróciły do szeregu w maju. Dynamika rzędu 8,4 proc. to niemal dokładnie średnia z ostatnich pięciu miesięcy. Będą zdarzać się wyskoki w jedną i w drugą stronę, ale trend jest tylko jeden: w dół” – wydali werdykt ekonomiści mBanku.

W podobnym tonie piszą analitycy banku Pekao. „Zgodnie z oczekiwaniami, wyskok z kwietnia okazał się chwilowy. Momentum płac w dół do 8,6 proc., choć nadal jesteśmy wysoko” – zauważają.

Czytaj więcej

Nowe dane GUS za maj. Produkcja przemysłowa w górę, budowlano-montażowa w dół

Przeciętne wynagrodzenie rośnie, ale wolniej

Czynnikiem spychającym dynamikę wynagrodzeń w dół względem dwucyfrowych poziomów z poprzednich lat jest m.in. niższa niż w poprzednich latach podwyżka płacy minimalnej w 2025 r. (10 proc. r./r., 8,5 proc. licząc względem stawkę z drugiej połowy 2024 r.). Zgodnie z planami rządu, w przyszłym roku płaca minimalna urośnie „tylko” o 3 proc. Dodatkowo, coraz niższa inflacja nie jest już tak silnym motywatorem do żądań płacowych pracowników jak wcześniej. Do tego dochodzi efekt wzrostu kosztów pracy w poprzednich latach – ekonomiści Santander Bank Polska zauważają, że udział kosztów pracy w łącznych kosztach dużych i średnich firm jest już historycznie wysoki. „Naszym zdaniem przesądzi to niskiej skłonności firm do ulegania presji płacowej w kolejnych kwartałach, czego konsekwencją powinno być dalsze wytracanie tempa przez płace w gospodarce, w kierunku 7 proc. r./r.” – prognozują.

W skali całej gospodarki należy też zwrócić uwagę na niższe podwyżki płac w sferze budżetowej (5 proc. w tym roku, 3 proc. w przyszłym według zapowiedzi rządu). Tego efektu nie widać jednak w danych z sektora przedsiębiorstw, bo „budżetówka” do niego nie należy (są tam firmy zatrudniające ponad dziewięciu pracowników).

Z drugiej strony, proces spadku dynamiki płac nie jest „liniowy”, a m.in. dobra koniunktura w połączeniu z brakiem rąk do pracy w części sektorów może być czynnikami niepozwalającymi spaść dynamice płac poniżej 5-6 proc. r./r. w kolejnych kwartałach. - Presję płacową podtrzymuje dobra sytuacja na rynku pracy – konstatuje Szymon Fabiański, ekonomista PKO Banku Polskiego.

- Płace rosną dość szybko, ale ich dynamika wraca do historycznych średnich, sprzed kryzysu inflacyjnego – dodaje Jakub Szczepaniec, ekonomista Alior Banku.

Znów solidny realny wzrost wynagrodzeń

Wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw o 8,4 proc. r./r. jest przyzwoity nie tylko w ujęciu nominalnym, ale też realnym. W zestawieniu z majową inflacją 4 proc. wynosi bowiem około 4,2 proc. - niżej niż w kwietniu (5,1 proc.), o poziomach sprzed roku nie wspominając (8-10 proc.), ale jednak wyżej niż w marcu czy kwietniu (około 3 proc.).

Dla porządku warto przypomnieć: nominalna kwota przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, jak i dynamika zmiany, jest średnią, a sytuacja płacowa mocno różni się m.in. w zależności od branży czy stanowiska. W dwóch skrajnych branżach („informacja i komunikacja” oraz „gastronomia i zakwaterowanie”) różnica między przeciętnym wynagrodzeniem to grubo ponad 100 proc. Warto też przypomnieć, że średnia płaca jest „zawyżana” przez osoby najlepiej zarabiające, a mediana wynagrodzeń (połowa osób zarabia więcej, połowa mniej) jest o około 20 proc. niższa od niej, a więc wynosi mniej więcej 7 tys. zł.

Czytaj więcej

Słabo z pracą w drugim półroczu. Nadzieja w dużych firmach

Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w dół

Zgodnie z poniedziałkowymi danymi GUS, zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło w maju o 0,8 proc. r./r. (średnia prognoz ekonomistów była lekko wyższa, -0,7 proc.), do 6 mln 433,3 tys. etatów. Nominalnie oznacza to spadek o ponad 54 tys. etatów.

Słabo wygląda też dynamika miesiąc do miesiąca. Względem kwietnia przeciętne zatrudnienie spadło o 0,2 proc., a nominalnie o 13,5 tys. etatów. Kwietniowe dane (wzrost o 3 tys. etatów m./m.) dawały nadzieję, że popyt na pracowników może zaczyna się poprawiać, a majowe statystyki zdają się sugerować, że perspektywy zatrudnienia w tym roku jednak nie rysują się tak optymistycznie.

Wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw o 8,4 proc. r./r. to wynik nieco niższy od średniej prognoz ekonomistów w ankiecie „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” (8,9 proc.).

Dane sygnalizują, że choć presja płacowa w polskiej gospodarce pozostaje podwyższona, to jednak zaskakująco wysoki wynik za kwiecień był bardziej jednorazowym odchyleniem niż zmianą trendu. Przypomnijmy: roczna dynamika wynagrodzeń dość wyraźnie spadała w tym roku: z dwucyfrowej przez niemal całe trzy lata 2022-2024 do 7,7 proc. w marcu (najmniej od czterech lat), po czym w kwietniu wyskoczyła aż do 9,3 proc., wyraźnie powyżej nie tylko średniej prognoz, ale nawet najśmielszych przewidywań. Ekonomiści przyczyny widzieli np. w niskiej bazie sprzed roku, premiach w górnictwie i leśnictwie czy wyższych wypłatach w handlu ze względu na święta wielkanocne. Pozostawała jednak niepewność, czy rzeczywiście chodziło o jednorazowe czynniki, czy jednak zmieniło się coś bardziej fundamentalnie.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Słabo z pracą w drugim półroczu. Nadzieja w dużych firmach
Rynek pracy
GUS: 1,4 mln ludzi w Polsce pracuje tylko na podstawie umowy zlecenia
Rynek pracy
Na jakie umiejętności postawić w erze sztucznej inteligencji?
Rynek pracy
Czy uda się przełamać męską dominację we władzach firm?
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Rynek pracy
Wakatów jest mniej niż zimą, ale więcej niż rok temu