Aktywnych zawodowo jest zdecydowana większość 25–44 latków (prawie 90 proc.), zaś tylko 9,8 proc. pracujących jest wśród tych, którzy osiągnęli już wiek emerytalny. Tak wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego na temat sytuacji na rynku pracy. GUS przedstawił wyniki badania „Przejście z pracy na emeryturę”, które zrealizował w zeszłym roku. Sprawdził, ile osób w wielu 50–74 lat pracuje, a także ile pobiera emeryturę lub rentę inwalidzką. Zapytał też o przyczyny kontynuacji pracy lub braku aktywności zawodowej.
Czytaj więcej
W dziesięciu powiatach bezrobocie wynosi ponad 15 proc. W całej Polsce wyniosło w lipcu 5 proc. – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).
Wolimy emeryturę od pracy
W Polsce obowiązuje różny wiek emerytalny dla kobiet i dla mężczyzn. Dla pań jest to 60 lat, a dla panów 65 lat. Z badania GUS wynika, że przed osiągnięciem tego wieku emeryturę pobierało 323 tys. panów i 51 tys. pań. Z prawa do emerytury większość badanych skorzystała, gdy tylko takie prawo nabyła. Wśród kobiet w wieku 60-64 lat było to 86,4 proc., natomiast wśród mężczyzn w wieku 65-69 lat – 92,9 proc. Okazuje się, że ponad połowa badanych w wieku 50-74 lat miała w zeszłym roku emeryturę. Było to ponad 5,8 mln osób na ponad 11,7 mln. W tej grupie niespełna 640 tys. oprócz podstawowego pobierało też dodatkowe świadczenie, wypłacone w ramach pracowniczych programów emerytalnych (PPE) lub pracowniczych planów kapitałowych (PPK), bądź z posiadanych indywidualnych planów emerytalnych (IKE/IKZE). Emeryturę ustawową łącznie z wypłatami z PPE lub PPK otrzymywało 7,6 proc. emerytów (447 tys. osób), a łącznie z wypłatami z IKE lub IKZE zaledwie 1,1 proc. (63 tys.), natomiast wszystkie trzy formy, tj. emeryturę ustawową oraz wypłaty w ramach PPE/PPK i wypłaty z IKE/IKZE pobierało 2,2 proc. (128 tys. osób).
Wystąpiły również przypadki pobierania „emerytury” z pracowniczych programów emerytalnych lub pracowniczych planów kapitałowych bez pobierania emerytury ustawowej, ale skala zjawiska była na tyle niewielka, że dane z uwagi na wysoki losowy błąd próby zostały wyłączone z dalszej analizy – napisali analitycy GUS.
Czytaj więcej
Zainicjowałam debatę i chciałabym ją kontynuować – mówi Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej.