Graficy, architekci, fotografowie i kamerzyści, a także freelancerzy zajmujący się stronami i sklepami internetowymi – to oni najczęściej mówią o malejącej liczbie klientów i zleceń w najnowszym sondażu internetowej platformy Useme.com skierowanej do wolnych strzelców i ich zleceniodawców. Wyniki tego badania, które w czerwcu objęło próbę 1035 polskich freelancerów, a które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza, wskazują, że część z nich odczuwa już efekty spowolnienia w gospodarce.
Przemysław Głośny, prezes Useme.com, przyznaje, że to spowolnienie widać również na giełdzie zleceń publikowanych na jego platformie. W ostatnich kilku miesiącach ich liczba spadła o ok. 10–15 proc. Wprawdzie ponad połowa uczestników badania nie zauważa zmian liczby klientów i zleceń, a 18 proc. mówi nawet o wzroście, jednak 28 proc. dostrzega spadek.
Oddech recesji
Przemysław Głośny zaznacza, że samo zmniejszenie liczby klientów nie musi być negatywnym zjawiskiem; bywa także efektem specjalizacji freelancerów, którzy – wraz z doświadczeniem i wzmocnieniem swojej pozycji rynkowej – realizują większe, lepiej płatne projekty i mogą rezygnować z mniej opłacalnych zleceń.
Niemniej jednak w czasach pogorszenia koniunktury firmy często ograniczają zewnętrzne usługi, szczególnie w takich obszarach jak marketing i reklama czy konsulting. Zdaniem szefa Useme.com może to być teraz przyczyną spadku liczby zleceń, notowanego przez ponad jedną trzecią freelancerów zajmujących się grafiką, fotografią czy animacją (choć np. co piąty grafik mówi o wzroście zamówień).