Popyt na usługi IT w naszym kraju będzie więc rósł, podobnie jak na pracowników. Polską mocniej zainteresują się też klienci zagraniczni. Powód? Eksperci przekonują, iż Ukraina, która tradycyjnie była zapleczem zdolnych programistów, skoncentrowana jest na działaniach wojennych, zatem korzystające z jej zasobów ludzkich zagraniczne przedsiębiorstwa będą szukały usług IT w innych krajach. Zdaniem Wojewodzica ten środek ciężkości może przenieść się teraz na Polskę. Tym bardziej że w Rosji, w której branża IT była nastawiona na obsługę zachodnich klientów, w ślad za światowymi markami, jak McDonald’s czy Ikea, nastąpił exodus firm informatycznych. – Oznacza to, że programiści rosyjscy nie będą mieli dla kogo pracować, a już na pewno nie na dotychczasowych warunkach, płacy w dolarach czy euro, a jedynie dla rosyjskich projektów za ruble – wyjaśnia nasz rozmówca.
Nic dziwnego, że wraz z ogłoszeniem sankcji ruszyła ucieczka fachowców IT z Rosji. Z ankiety przeprowadzonej na na Security Startup Welcome Day w Moskwie wynika, że co trzeci startup specjalizujący się w cyberbezpieczeństwie zamierza przenieść się za granicę. Wybierają Cypr, Turcję, Indie czy Izrael. Biorąc pod uwagę fakt, że rok wcześniej informatycy masowo uciekali z Białorusi, otwiera się szansa dla Polski. Wystarczy wspomnieć, że Ukraina, Rosja i Białoruś miały mniej więcej jedną trzecią outsourcingu usług IT w naszym regionie.
Bezpieczna przystań
Eksperci zauważają, że od dawna jesteśmy rynkiem pracy dla ukraińskich programistów. Ci dziś zamienili klawiaturę na broń, ale chcą pracować zdalnie. – Tamtejsze softwarehouse’y potraciły część lokalnych klientów i nawet wobec pewnego zaangażowania mężczyzn w działania bojowe uwolnione zostały moce wykonawcze. Zdalna praca umożliwia angażowanie ich do projektów realizowanych przez polskie firmy – uważa Michał Olszewski, partner w Movens VC.
Prezes Escoli przyznaje, iż ukraińscy programiści i studenci już szukają ofert pracy, również zdalnej, w polskich firmach. – Coraz częściej dzwonią do nas rekruterzy z pytaniami o pracę dla nich. A teraz pojawiło się dla nich zielone światło – studenci mogą przekraczać granicę i pracować w Polsce – kontynuuje. I wskazuje, że Polska stała się bezpieczną przystanią dla IT. – Nad Wisłę ciągną zagraniczne firmy, które przenoszą centra outsourcingowe IT z Ukrainy i Rosji – zaznacza.
Napływ imigrantów to wyzwanie, ale też może to być impuls dla gospodarki. – Ukraina do tej pory była znaczącym eksporterem usług informatycznych w Europie. Część z ponad 200 tys. specjalistów od technologii będzie szukać pracy na naszym rynku. To musi zwiększyć produkt krajowy – mówi Arkadiusz Talun, członek zarządu w Emplocity. – Oznacza to także nowe wyzwania, z którymi musimy się zmierzyć – problemy logistyczne, językowe czy nawet kulturowe.