To najlepszy wynik od jesieni 2008, gdy po raz pierwszy firma doradztwa personalnego Randstad wraz z TNS OBOP zaczęły badać nastroje i plany polskich firm. Wrześniowy spadek niepewności wśród 300 ankietowanych pracodawców nie oznacza jednak wyraźnej poprawy sytuacji pracowników. Co siódma z firm zamierza w ciągu sześciu najbliższych miesięcy ograniczyć zatrudnienie.
W poprzedniej, wiosennej fali badania deklarował to co ósmy z pracodawców. Minimalnie większy (20 proc. wobec obecnych 19 proc.) był też odsetek tych, którzy mówili o zwiększeniu zatrudnienia. Trzeba jednak pamiętać, że wiosenna ankieta poprzedzała tradycyjne letnie ożywienie na rynku pracy sezonowej, której na przełomie roku jest dużo mniej.
Deklaracje prawie dwóch trzecich pracodawców, którzy planują pozostawić zatrudnienie na obecnym poziomie, można więc uznać za oznakę optymizmu.
Jest on jeszcze większy w przypadku pracowników tymczasowych, którzy nie powinni się już obawiać powtórki fali zwolnień z jesieni ub. roku. Teraz o planach ograniczenia ich liczby wspomina tylko pięciu na stu ankietowanych. Dwukrotnie większy jest odsetek firm, które zamierzają zatrudniać „czasowników”.
Zdecydowania większość, bo osiem na dziesięć firm, zamierza utrzymać obecną liczbę pracowników tymczasowych (to o jedną trzecią więcej niż w maju). – Możemy uznać, że rynek zmierza w kierunku stabilizacji – ocenia Kajetan Słonina, dyrektor generalny Randstad w Polsce.