– Od kilku lat sprzyja nam presja na obniżanie kosztów i poprawę efektywności pracy w zachodnich firmach – twierdzi Krystian Bestry, dyrektor Infosys BPO Europe i wiceprezes Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL). Jak zaznacza, koszty pracy – choć nadal niższe niż na Zachodzie – nie są dziś głównym czynnikiem rozwoju sektora, który rośnie jeszcze szybciej, niż zakładano w prognozach.
Według wstępnych szacunków w polskich centrach usługowych, gdzie zatrudnienie na koniec tego roku miało się zwiększyć do 75,7 tys. osób, już teraz jest ok. 80 tys. pracowników. Przedstawiciele branży oceniają,że w przyszłym roku ich liczba przekroczy 100 tys. – Naszym atutem jest dojrzałość polskiego rynku nowoczesnych usług dla biznesu i coraz większa liczba doświadczonych specjalistów. To nam pomaga nie tylko zdobywać nowe kontrakty, ale też przejmować coraz bardziej zaawansowane procesy – zaznacza Krystian Bestry. Wiele centrów rozwija się szybciej, niż planowano – np. IBM, który uruchamiając jesienią ub. roku centrum usług IT we Wrocławiu, zamierzał docelowo przyjąć 2 tys. specjalistów, już zatrudnia 3 tys.osób. Plany przekroczyło też Globalne Centrum Biznesowe HP, które przyjęło już w tym roku 700 specjalistów – o 300 więcej, niż prognozowało.
Ponad 400 osób zatrudniło w tym roku krakowskie centrum usług amerykańskiej korporacji finansowej State Street. Pracuje tam już 1050 specjalistów. – Nasza firma nadal będzie się bardzo intensywnie rozwijać – podkreśla Marta Waligórska, menedżer ds. rekrutacji centrum.
– W każdym miesiącu przyjmujemy średnio 20 osób
– twierdzi Michał Szostkowski, szef HR w Tieto Poland. W swych dwóch centrach usług IT w Szczecinie i Wrocławiu spółka zatrudnia już prawie 1180 specjalistów (głównie programistów), o ponad 220 więcej niż na początku tego roku. Do końca grudnia zamierza przyjąć jeszcze ok. 50 osób.